wtorek, 3 czerwca 2014

Duchy, naziści i Kluski

Okultyzm, spirytyzm, zjawy, głosy z zaświatów i tym podobne koszałki opałki w różnych formach zapładniały umysły ludzi od zawsze. Ale ze szczególną siłą i "udowodnione" różnymi pseudo naukowymi  racjami około stu lat temu. Światłe nauki madame Bławackiej i jej podobnych wizjonerów natchnęły niezliczoną liczbę osób, w tym niejednego nazistę, z Himmlerem na czele. I to się działo naprawdę: kolesie w eleganckich mundurach od Hugo Bossa mordujący milionami ludzi w imię czystości rasy wierzyli w czary, tajemne moce i leśne duszki. Oczywiście mieli do tych zjawisk podejście "naukowe" i z właściwą Niemcom pieczołowitością prowadzili systematyczne badania na różnych polach. 

Z punktu widzenia archiwisty (w moim przypadku już co prawda byłego) szczególnie interesujące jest Hexenkartothek, czyli spuścizna archiwalna po specjalnej komórce SS zajmującej się od 1935 roku zbieraniem historycznych materiałów dotyczących procesów o czary. Ta jednostka miała malowniczą nazwę, jak to u nazistów bywało: H - Sonderkommando. "H" od "hexe", czyli "czarownica". Sprawa była tak wielkiej wagi, że jeszcze w '44, kiedy już się wszystko waliło i paliło owe kommando prowadziło swoją działalność. 

Próbuje się racjonalizować działalność tej grupy, tłumacząc że dane z procesów przydawały się do poznawania technik wymuszania zeznań tudzież zbierania haków na Kościół Katolicki, ale uważam, że to bzdury. Po pierwsze znaczna część, o ile nie większość, procesów czarownic z terenów nowożytnych Niemiec była wytaczana przez protestantów. Po drugie, protektorem H - Sonderkommando był nie kto inny, tylko Heinrich Himmler, którego zamiłowanie do okultyzmu jest powszechnie znane. Tak więc była to zwykła palanteria i nie ma co doszukiwać się jakiegoś większego sensu i logiki w ich działaniu. Kończąc ten wątek dodam tylko, że cała spuścizna jaka pozostała po tej jednostce jest obecnie przechowywana w Archiwum Państwowym w Poznaniu. No przynajmniej coś ciekawego po naziolach nam zostało!

Szczęśliwie wiara w okultyzm czy spirytyzm zazwyczaj kończyła się uczestniczeniem w różnych tajnych, a przynajmniej bardzo tajemniczych obrzędach. Każdy może spędzać swój wolny czas jak lubi, więc można wybaczyć zamiłowanie wielu nawet niegłupich ludzi do tak zwanych seansów spirytystycznych. 

O tym, że podchodzono do nich śmiertelnie poważnie jest sporo świadectw, a do bardziej monumentalnych należy liczące niemal 600 stron dzieło Norberta Okołowicza pod tytułem "Wspomnienia z seansów z medjum Frankiem Kluskim: zbiór dokumentów i materiałów dowodowych" (1926 r.). Są tam szczegółowe relacje z seansów, plany sytuacyjne pomieszczeń w których się odbywały i przede wszystkim mnóstwo zdjęć. Wszystko sporządzone tak, aby miało wszelkie znamiona poważnych obserwacji naukowych. W przekonaniu autora zresztą tak zapewne było.

Ale kim był właściwie ten Franek Kluski? Trudno mi powiedzieć, co trzeba mieć w głowie, żeby dla uwiarygodnienia swoich tajemnych mocy przyjąć taki pseudonim artystyczny. Być może jest to po prostu świadectwo wyrafinowanego poczucia humoru Teofila Modrzejewskiego, bo tak faktycznie się ów pan nazywał. Nie był to zresztą chyba taki zły człowiek. W wojnie z bolszewikami brał udział jako ochotnik, za swoje seanse pieniędzy nie brał, większość życia zajmował się zresztą pożyteczniejszymi sprawami, gdyż pisaniem do prasy. Tak więc daleki jestem od potępiania go, krzywdy nikomu nie zrobił, za to zapewnił wielu, w tym takim personom jak sam marszałek Piłsudski czy Boy-Żeleński, niezwykłych wrażeń. Choć oczywiście trudno stwierdzić, czy duchowych, czy raczej artystycznych.

Zajrzyjmy do "Wspomnień z seansów", na zachętę krótki cytat: "Po chwili głośne mruczenie i mlaskanie obwieszcza obecność, znanej już z poprzednich seansów, zjawy pierwotnego człowieka. Zjawa ta kręci się i ociera o osoby siedzącej bliżej medjum - najwięcej o pana Broniewskiego, liżąc go po rękach i twarzy". Ok, przyznam się: nie chciałbym być na miejscu pana Broniewskiego!

Seanse, zjawy i samego Kluskiego możemy podziwiać na zdjęciach z książki Okołowicza.

 
O_O

Więcej zdjęć i wstrząsających relacji z seansów pod adresem: http://polona.pl/item/16135735/4/



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz