środa, 11 czerwca 2014

O piłce, rzecz jasna

Kiedyś piłka była fajniejsza! Mniej kasy, mniej profesjonalizmu, często mniej umiejętności, a emocje przecież takie same. Albo i większe. W takim razie po co nam te wszystkie obrzydliwości, jakie wiążą się ze współczesnym zawodowym sportem? Jest jak jest, FIFA czy UEFA oraz całe tabuny innych ludzi muszą z czegoś żyć, więc już nigdy nie wrócimy do tych dawnych czasów, kiedy sport był bardziej przyjemnością, niż biznesem. Za to możemy powspominać.

Nie będę z profesorką miną opisywał historii futbolu w Polsce, było to zresztą robione już wielokrotnie przez lepszych znawców tematu. Chcę po prostu pokazać kilka ciekawych plakatów i dać do nich kilka słów komentarza. Choć tak naprawdę najwięcej powiedzą same za siebie. To kawał historii nie tylko sportu w naszym kraju, ale też... po prostu historii.

http://polona.pl/item/2912875/0/
http://pl.wikipedia.org/wiki/Korona_Warszawa#mediaviewer/Plik:Korona_Warszawa.jpg

To chyba najstarszy afisz piłkarski, jaki można znaleźć na polonie. I tak się składa, że zaprasza na mecz najstarszego piłkarskiego klubu stolicy, nieistniejącej już Korony Warszawa. Założona w 1909 roku! Mecz odbył się w parku Sobieskiego, czyli na Agrykoli. I odbył się na pewno, bo przecież nie straszna była pogoda, piłkarze mieli grać w każdych warunkach. W 1922 roku, czyli niedługo po tym meczu, Korona przestała istnieć, gdyż została włączona do Legii. Potem reaktywowała się jeszcze na kilka lat, by ostatecznie przepaść na zawsze w 1928 roku. Nie mniej palmy pierwszeństwa w Warszawie nikt im już nie odbierze. Na zdjęciu team Korony Warszawa w 1919 roku. Co za kapitalna stylówa!

http://polona.pl/item/4902008/0/
http://polona.pl/item/3217211/0/

Bardzo interesującym aspektem przedwojennego polskiego futbolu jest istnienie całego mnóstwa klubów żydowskich. Najczęściej nazywały się Makkabi albo Hapoel, i miało to spore znaczenie, gdyż z tymi pierwszymi sympatyzowali syjoniści, zaś z drugimi bundowcy (hapoel to w końcu nic innego, tylko "robotnik" po hebrajsku). Tutaj mamy afisz zapraszający na mecz białostockiego ŻKS w derbowym meczu z drużyną "Amatorzy". Podczas meczu przygrywała orkiestra dęta, żeby jeszcze bardziej urozmaicić te trzymające w napięciu wydarzenie sportowe! Następny plakat potwierdza to co pisałem o nazwach klubów żydowskich. Zresztą jak widać nazwy tych polskich też bywały ciekawe, Rzeźniczy Będzin brzmi atrakcyjnie. Zmagania klubów z Będzina i Sosnowca zostały określone jako "wielka sensacja sportowa" i nie mamy żadnego powodu, żeby w to wątpić.

http://polona.pl/item/5145184/0/

Z czasem afisze ewoluowały, tutaj mamy nawet... rebus. Nie do końca wiem, dlaczego chorzowski AKS jest symbolizowany przez "burzę", "grzmot" tudzież "piorun", w każdym razie wynika stąd, że grał POR-z (tylko gdzie "a"?) pierwszy w Poznaniu. Była to prawdopodobnie równie wielka sensacja sportowa jak mecz Hapoela z Rzeźnikami w Będzinie!

http://polona.pl/item/4550997/0/

Na tym afiszu możemy podziwiać dopingujących kibiców! Jak widać ekspresja towarzysząca dopingowi od samego początku wyglądała podobnie. Nie dziwią te emocje, przecież gra na nowym boisku zapowiadała niezwykłą atrakcję. Swoją drogą ten plakat ukazuje inną charakterystyczną cechę międzywojennej piłki nożnej, mianowicie fakt iż całkiem pokaźna grupa piłkarzy to byli równocześnie żołnierze, zaś same wojsko chętnie organizowało kluby i zgłaszało je do rozgrywek, bądź organizowało zawody we własnym gronie.

http://polona.pl/item/3065843/0/
http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/27324/h:376/

Trochę z kronikarskiego obowiązku, trochę jako ciekawostkę prezentuję też ten plakat, pochodzący już z czasów II WŚ. Wojna nie wojna, ale pokopać zawsze można. Przy czym oczywiście nie Polakom, w piłkę grali niemieccy żołnierze, policja, SS itd. Ten mecz odbył się na stadionie Legii, z kolei zdjęcie pozwala nam też zobaczyć kopaczy radomskiego Luftwaffe Sportverein na ich "własnym" stadionie w pojedynku z drużyną z Krakowa (NAC dba o to, żeby przypadkiem nikt nie przegapił skąd pochodzą ich zdjęcia, więc przepraszam za te logotypy).

To tylko kilka z kilkuset afiszy piłkarskich, które można sobie pooglądać na polonie. Za każdym kryje się jakaś historia, więc zachęcam do ich przejrzenia - wszystkie zgromadzone są pod tym adresem: http://polona.pl/search/collection/43/

Jutro mecz otwarcia Mistrzostw Świata w Brazylii, wszyscy runą do telewizorów, nawet ci, którzy na co dzień piłką aż tak bardzo się nie interesują i nie wszystko z tego, co się dzieje na boisku jest dla nich jasne. Jak powszechnie wiadomo największe trudności sprawia zrozumienie co to jest do cholery ten cały spalony. Fakt, nie jest to prosta sprawa. Nawet w pierwszym wydanym po polsku (w 1923 roku) podręczniku przedstawiającym zasady futbolu jego autor po dwóch stronach wywodu ostatecznie stwierdza: "Teorji spalonego nie potrzebuje się gracz wyuczać, gdyż trudniej ją zrozumieć i pojąć i najlepiej się pozna to prawidło podczas gry" (http://polona.pl/item/1516753/23/).