czwartek, 25 kwietnia 2013

Pitaval praski, czyli mrożące krew w żyłach niejakiego Głowackiego przypadki

A na Pradze, jak to na Pradze, zawsze ciekawie ;) Oto skarga z końca XVII wieku (sporządzona na pewno po 1687, ale raczej przed 1700 rokiem) na pewnego szlachcica, niejakiego Głowackiego, który był łobuzem jakich mało i mocno zalazł za skórę mieszczanom praskim. Pierwsze dwa punkty skargi dotyczą spraw majątkowych i są mniej interesujące (więc je pomijam), natomiast dalej... kryminał!

Archiwum Główne Akt Dawnych, Archiwum Gospodarcze Wilanowskie - Anteriora, akta nieopracowane


"3. Pan Głowacki trzymając te grunta, które są w naszej posesji nie jest tego wdzięczen. Z mieszczanami naszymi nie po szlachecku się obchodzi, ale kiedy może, to szkody robi zabijając onym dobytki. Mieszczaninowi naszemu, niejakiemu Adamowi pisarzowi, wieprza karmnego sam swoją ręką zabił, który żadnej nie czynił szkody, na co są ludzie. Ten wieprz valoris zł 30, którego to zabitego rajtaria rozebrała, drugiego panu Kozielskiemu, eiusdem valoris trzeciego, aż dobito.

4. Pan Głowacki tego roku mieszczaninowi naszemu niejakiemu Jakubowi Toporskiemu konia z gołej roli zabrał, którego przez kilka dni trzymał, gdy zaś zaraz na polu małżonka pomienionego Toporskiego przyszła do pana Głowackiego prosząc go o konia, aby onej go oddał obiecując oborne, które wziął i robociznę od tego konia. Tam pan Głowacki porwawszy kija onę potłukł jako mu się podobało, aż ją odjęto, tego zaś zabranego konia nie dosyć, że tak długo trzymał, ale go inszym ludziom do roboty czyli najmował, czyli pożyczał."

Archiwum Główne Akt Dawnych, Archiwum Gospodarcze Wilanowskie - Anteriora, akta nieopracowane

"5. Pan Głowacki trzyma tak wiele placów pustych i z budynkami, z nich do miasta nic nie daje, jako też i do skarbu Rzeczypospolitej, a na tych placach ludzie by się insi budowali, a pan Głowacki zabrania, mówiąc, że to moje, a miasto przez to do ruiny przychodzi, a z pana Głowackiego żadnego nie ma pożytku.

6. Pan Głowacki mieszczkę naszą niejaką Jakubcową wniwecz spustoszył i z domostwa onę wygnał i ono sam trzyma do miasta ani do skarbu Rzeczypospolitej stamtąd nic nie dając, ani też nam naszej należytości za dosyć nie czyniąc, a przecież tego placu zażywa i z onego sobie fruktuje.

7. Pan Głowacki mieszczanina naszego niedawnego czasu (do którego tak dalece mniej należał) sądził non tam ex s[…?] suspicia quam ex sola iracundia, który to mieszczanin musiał zapłacić grzywien kilkadziesiąt złotych panu Głowackiemu i więzienie kontynuował plus minus przez niedziel dwie, i innych tak wiele opresji pan Głowacki czyni.

In officio advocatiali
pragensi […]
Valentium Stanislaus
Skrepowski, notarius pragensis "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz