Żeby odetchnąć trochę od tematyki seksualności chłopów nowożytnych proponuję coś z zupełnie innej beczki: dokumenty osobiste koni z okresu międzywojennego. Tak się składa, że w Archiwum Głównym Akt Dawnych jest ich całkiem sporo. Konie musiały przejmować się wieloma sprawami urzędowymi - posiadanie dowodu tożsamości, paszportu oraz liczenie się z możliwością wzięcia w... eeee, kamasze. To wszystko dręczyło biedne głowy przedwojennych Kasztanków.
Temu obywatelowi koniowi udało się uniknąć wojska. Uff. |
Za wynalezienie i sfotografowanie końskich dowodów dziękuję pozostającej na archiwalnym posterunku Koleżance Edycie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz