poniedziałek, 11 listopada 2013

Zawdzięczając tej ziemi, na której sie urodziłem

Dzisiaj możemy cieszyć się z odzyskania przez Polskę niepodległości, na chwilę jednak chciałem wrócić do czasów, kiedy ją straciliśmy. Okoliczności utraty wolności były tragiczne i tym bardziej smutne, że zdążyliśmy się przed ostatnim rozbiorem ocknąć i przeprowadzić szereg działań, które Rzeczpospolitą mogły w nie tak długiej perspektywie postawić na nogi i zrobić z niej całkiem sprawne państwo. Niestety nasi sąsiedzi nam na to nie pozwolili, więc Polacy w 1794 roku podjęli zbrojny wysiłek, aby odwrócić los. Insurekcja jak wiemy ostatecznie się nie powiodła, ale była wyraźnym sygnałem, że Polakom na wolności zależy, i że zaborcom łatwo tu nie będzie. Jedną z najwybitniejszych postaci w roku 1794 był Jan Kiliński, postać której przedstawiać chyba nie trzeba, lecz dla przypomnienia najważniejszych faktów z jego życia prezentuję tu napisane przez niego własnoręcznie Curriculum Vitae (czyli po prostu nasze swojskiej "si wi"). Powstało w 1809 roku, w momencie ostatniego na długi czas przebłysku wolności, w Księstwie Warszawskim, czyli w czasach zawieruchy napoleońskiej, tchnie więc optymizmem i świetnie nadaje się do zaprezentowania w tym wyjątkowym dniu.

Archiwum Główne Akt Dawnych, Zbiór Branickich z Suchej, sygn. 82
Currykulum Vite

Jan Kiliński, radny miasta stołecznego Warszawy

Wyznaję to, iż jestem rodem z Wielgopolski, z województwa kujawskiego, z miasta Trzemeszna od Gniezna dwie mil leżącego. Ojcu mojemu było imię Augustyn, a Matce mojej imię Marcyianna Kilińska. Byli oboje w tymże mieście urodzeni i ze szlachty oboje pochodzili. Ojciec mój był archytetem mularskim, prawdziwy Polak. Ja także urodziłem się w tymże mieście i tam w szkołach akademii trzemeszyńskiej uczyłem się, a po wyjściu ze szkół udałem się do rzemiosła, którego gdym się wyuczył, zaraz udałem się tu, do Warszawy, i zostałem mieszczaninem od lat 28, i w cechu szewskim wypłaconym zostałem, tum się ożenił, i tu dzieci moje wychowałem, tu jestem obywatelem. Mam swój dom na ulicy Don [chodzi tu zdaje się o ulicę Szeroki Dunaj] i pod numero 145. Posiadałem urzędy takowe, najprzód za czasów Konstytucji Trzeciego Maja zostałem deputatem, tegoż Trzeciego Maja zostałem radnym miasta Warszawy. Drugi raz obranym byłem za czasu sejmu grodzskiego także radnym, trzeci raz byłem obrany konsulem Rady Narodowej, a to za czasów Rewolucji w tymże roku [chodzi tu o Insurekcję Kościuszkowską w 1794 r.]

Archiwum Główne Akt Dawnych, Zbiór Branickich z Suchej, sygn. 82



zostałem pułkownikiem i szefem regimentu 20, którego sam ustytuowałem kosztem moim na obronę ojczyzny mojej, a to zawdzięczając tej ziemi, na której się urodziłem. Po skończonej Rewolucji byłem wzięty z Kościuszką do niewoli i tam siedziałem przez lat blisko 3, a gdym tu powrócił, to znów rząd pruski kazał mnie wywieźć na powrót i tam przez lat 8 w Moskwie tułać się musiałem, a gdy pokój pierwszy z królem pruskim stanął, więc znów pozyskałem względy powrotu mojego do Warszawy, i tu za odrodzeniem się Ojczyzny naszej Księstwa tego zostałem w majestacie policyi radnym, którym dotąd zostaję. Lat zaś mam 49.

Jan Kiliński


W Warszawie dnia 26 czerwca 1809

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz