środa, 16 października 2013

Uczynek naturalny czyli o nietypowej miłości do zwierząt

Dziś będzie dosyć ciężko, Czytelników o słabych nerwach z góry o tym ostrzegam! Ci jednak, których ciekawość jest silniejsza niż obrzydzenie do mocno niestandardowych zachowań seksualnych zapraszam do lektury.

Archiwum Główne Akt Dawnych, Varia archiwalne z biblioteki Baworowskich, sygn. 252, s. 86

„… 1. Interrogatus: o co w więzieniu zostajesz? R: Że mnie o to wsadzono, żem się z suką czwarzył w polu, której palce wtykałem pod ogon w miejsce niepolityczne, jak mnie widzieli świadkowie, którzy wozili gnój, którego wtykania palcy było trzy razy.
2. Tej suce ogon podnosiłem i do siebie przytulałem okrywając ją kożuchem.
3. Robiłem to wtykanie w tę sukę raz na łąkach przy grabieniu siana w jesieni. Drugi raz po Wielkiej Nocy tego roku na kamieniu. Trzeci raz przed Bożym Ciałem przed Wrotami.
4. Jak odrzuciłem tę sukę od siebie, zaraz lizała sobie pod ogonem, a ja palce suknią otarł.
5. Miałem taką intencyją i myśl i upodobanie, jakbym z nią obcował.
6. Robiąc rzemiesło krawieckie w Poznaniu czeladnikiem będąc, powadziwszy się z Introligatorem przy kartach o pieniądze dałem mu talerzem za ucho tak, żem go zabił.
7. Tę sukę nawet za cycki łapałem.
Tenże Andrzej Snopski, że się do naturalnego uczynku żadnym sposobem przyznać dobrowolnie nie chciał, tedy sąd niniejszy odsyła go na torturowe inkwizycje [przesłuchanie na torturach]…”

Dokument pochodzi ze znanej nam już sądowej "czarnej księgi" grodziskiej zawierającej sprawy kryminalne (http://oto-panoptikum.blogspot.com/2013/07/o-ciezkim-zyciu-starych-czarownic.html). Rozprawa opisana powyżej odbyła się w Kotowie w 1733 r. Po torturach Andrzej Snopski przyznał się do zarzucanych mu czynów. Spalono go na stosie wraz z ową suką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz