tag:blogger.com,1999:blog-22730680063663686872024-03-14T00:19:04.530+01:00 PANOPTIKUM756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.comBlogger146125tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-37932863461023744932015-12-25T02:23:00.001+01:002015-12-25T02:23:28.388+01:00Prezenty!<div style="text-align: justify;">
Postanowiłem podarować Wam na święta prezent. Jest to książka.
Wiadomo, jak to z takimi prezentami jest: ja komuś książkę, ten ktoś mi
książkę, i spirala nienawiści nakręca się! No ale może komuś się
przydadzą dokumenty miejskie Pragi z przełomu XVII i XVIII wieku? ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<i class="_4-k1 img sp_fM-mz8spZ1b sx_7f72ac"><u> </u></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Po kilku latach zmagań udało mi się w końcu wydać te źródła,
wspominałem tu o nich już dosyć dawno temu. Wersję PDF można ściągnąć za
darmo, tak więc zapraszam do częstowania się.</div>
<br />
<a href="http://l.facebook.com/l.php?u=http%3A%2F%2Fwww.kasaty.pl%2Fpublikacje%2Fseria-wydawnicza%2F3-2015%2F&h=3AQEWLP_bAQGY8gBtJ42R-mRpQT0iWvgiD_v7B0k_GD-ibQ&enc=AZOB5s-Ln_HAJlGoHVnMQD5pt5lluirBuQ_Gzo0aSjmCAsmnV7ERmDTtlA--gNRIzoEgfa03ItaQlxGm8nIVoi-IT2BHqRdpE263z8Wb9Wv9gjD66M-ZrPw3ySY5Sxf4dBkJyGit57PvxyRDxKKOeIXYlKIIVVg5J5wflmE6JyzIkGwZ3WxCVEnPMPeXJXUf42sYOTz8DJKwYOjWT-w52C_5&s=1" rel="nofollow" target="_blank">http://www.kasaty.pl/publikacje/seria-wydawnicza/3-2015/</a>756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-90462297523572546342015-11-05T22:46:00.000+01:002015-11-05T22:54:42.962+01:0010 niesamowitych zdjęć ludzi i zwierząt w maskach przeciwgazowych z okresu I Wojny Światowej (i trochę później)<div style="text-align: justify;">
Wojna to generalnie straszna sprawa, ludzie robią sobie krzywdę, mordują się w mniej lub bardziej wymyślny sposób, wpadają w szał, wrzeszczą na siebie, palą żywcem. Na serio, są okropni. Nienawiść wzrasta wówczas na niebotyczne poziomy, jej stężenie jest chyba większe nawet niż w stojącym w korku autobusie na popularnej trasie w godzinach szczytu. Jakoś na początku I wojny światowej kilku chorych pojebów wpadło na pomysł, że strasznie fajnie byłoby zabijać innych gazami bojowymi, nie tylko duszącymi, ale na dodatek wypalającymi oczy, skórę i tak dalej. Gdybym mógł, to bym tym skurwielom, co na to wpadli, nogi połamał, ale niestety już dawno nie żyją. </div>
<div style="text-align: justify;">
Środkiem zaradczym przeciw gazom bojowym miały być maski przeciwgazowe. Można o nich napisać wiele, ale jednak pierwsza rzecz jaka przychodzi do głowy na ich widok to jest to, że są przerażające. Dziwne, niesamowite, straszne. Są idealnym symbolem wojny, a zwłaszcza Wielkiej Wojny. Ponieważ jednak wszystko co przerażające, jest też równocześnie na swój sposób fascynujące, więc z dużym zaciekawieniem ogląda się zdjęcia z tamtych czasów ukazujące zarówno ludzi jak i zwierzęta (szeroko wówczas jeszcze wykorzystywane w wojsku) w tych odstręczających maskach. Zebrałem tu kilka w jednym miejscu, żebyście nie musieli guglać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuT8vik5oQWnSIlKxCFp2fLKvGMAAsisHAk9Jfr_T_XYQxjBkI5BhVSUZNtcq7WD3cOrz9LbSfuC76mrTABxh61BwbCP7YsYiPHprZhj1pR2cLu-UL2MpA2Li6ImMRP1DekNS7jYnLl2aC/s1600/1024px-World_War_I%252C_British_soccer_team_with_gas_masks%252C_1916.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="366" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuT8vik5oQWnSIlKxCFp2fLKvGMAAsisHAk9Jfr_T_XYQxjBkI5BhVSUZNtcq7WD3cOrz9LbSfuC76mrTABxh61BwbCP7YsYiPHprZhj1pR2cLu-UL2MpA2Li6ImMRP1DekNS7jYnLl2aC/s640/1024px-World_War_I%252C_British_soccer_team_with_gas_masks%252C_1916.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Drużyna piłki nożnej złożona z brytyjskich żołnierzy, gdzieś w północnej Francji, 1916, Bibliothèque nationale de France, département Estampes et photographie, EI-13 (531)</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIZOd08NDjjJqmElwXAYbgtKkpnJiuxdrRtgcJ_On5hPu6SYxjHbrglVxqm8R4TG5g_DpZu0ktQpHfSOWut5NFK4YHaSwjSM3C58fzYR9jK4vtD3rSc-9GP-S9NrPk3okUmgFu5eWoaZGy/s1600/Various_gas_masks_WWI.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="356" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIZOd08NDjjJqmElwXAYbgtKkpnJiuxdrRtgcJ_On5hPu6SYxjHbrglVxqm8R4TG5g_DpZu0ktQpHfSOWut5NFK4YHaSwjSM3C58fzYR9jK4vtD3rSc-9GP-S9NrPk3okUmgFu5eWoaZGy/s640/Various_gas_masks_WWI.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Różne typy masek przeciwgazowych z okresu I wojny światowej, 1920, "The Literary Digest History of the World War", volume V, p. 55.</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVkdIPWcuQfRYRPU7ySRAZjd9qNbgvOO32mbRwkz1avKcoxveiDs68XRU4VlG5O1i3S-Hn1F64xLLjPAj0XjA9zvvoXbdh7PzCnYxim6Y89oBR70HByBPxec0kDKmLaE4ui64vlR7jNf4w/s1600/Gasmask.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVkdIPWcuQfRYRPU7ySRAZjd9qNbgvOO32mbRwkz1avKcoxveiDs68XRU4VlG5O1i3S-Hn1F64xLLjPAj0XjA9zvvoXbdh7PzCnYxim6Y89oBR70HByBPxec0kDKmLaE4ui64vlR7jNf4w/s640/Gasmask.jpg" width="560" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Amerykańscy żołnierze w maskach przeciwgazowych, 1917, Library of Congress </td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPATR6GVEjz05-P-53B8vSe9yh0WMjxR8ublAcvAb5sRFy9VSooKC14tWb8qCl6ZwOnTiYJiUFWq5uevCWYZs3LzmHqeR2PNnOBC8QTYB7eiwjNjPAGxaQosMIYl2n-R7whkjMWgYzMMlE/s1600/Indian_infantry_in_the_trenches%252C_prepared_against_a_gas_attack_%2528Photo_24-300%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="488" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPATR6GVEjz05-P-53B8vSe9yh0WMjxR8ublAcvAb5sRFy9VSooKC14tWb8qCl6ZwOnTiYJiUFWq5uevCWYZs3LzmHqeR2PNnOBC8QTYB7eiwjNjPAGxaQosMIYl2n-R7whkjMWgYzMMlE/s640/Indian_infantry_in_the_trenches%252C_prepared_against_a_gas_attack_%2528Photo_24-300%2529.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Hinduscy żołnierze w służbie brytyjskiej armii w okopach, 9.VIII.1915, Fauquissart, Francja, fot. H. D. Girdwood, British Library</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfdIf4nm7hgEzr6OHRNwruqPvPsK5g3QNYl2NdS2hWA8FkfLG7zaORk0GN2Cj1FAXFSh68Yfj8MjqsBpO7_0w1kkSWwyq4UmPGsDz1gNtIeCzGrlDbT19wG3GemeHmc-rc884Eb3_uTQZ_/s1600/1918_Camp_Crane_Gas_Mask_Training.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="442" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfdIf4nm7hgEzr6OHRNwruqPvPsK5g3QNYl2NdS2hWA8FkfLG7zaORk0GN2Cj1FAXFSh68Yfj8MjqsBpO7_0w1kkSWwyq4UmPGsDz1gNtIeCzGrlDbT19wG3GemeHmc-rc884Eb3_uTQZ_/s640/1918_Camp_Crane_Gas_Mask_Training.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ćwiczenia w maskach, USA, 1918, Wikimedia Commons</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipq8dEKyPapTSHWkRjC4Q_dx-BVNMW3WMVx6Z1RE1tdhrxouDrfFof7JW9JVYLRy8itcFyPrcGlOrTYATmPcOJOqlPsTZDlUEvmxDZKASgjt8w73kwzd6TQAyfD73dIwU-UDFc9jwZhedh/s1600/StateLibQld_2_202023_Soldiers_drill_in_their_gas_masks_during_World_War_I.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="416" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipq8dEKyPapTSHWkRjC4Q_dx-BVNMW3WMVx6Z1RE1tdhrxouDrfFof7JW9JVYLRy8itcFyPrcGlOrTYATmPcOJOqlPsTZDlUEvmxDZKASgjt8w73kwzd6TQAyfD73dIwU-UDFc9jwZhedh/s640/StateLibQld_2_202023_Soldiers_drill_in_their_gas_masks_during_World_War_I.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Musztra w maskach, 1914 - 1918, State Library of Queensland</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy24iK_JpveK22JYnpvqSiGgb-IiI5jAqY8d9EFcS2FVcdi1NwBABwie8nx3ZrKSRentv3mh9QBe7GVnJywGqeU85Hhzc1ctB-XdmrW87n-iMUbXuu-2JyuAZFaxAfaogYSe8Znb_YlUyy/s1600/Nurses_in_gas_masks_at_the_trenches_in_Germany..JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy24iK_JpveK22JYnpvqSiGgb-IiI5jAqY8d9EFcS2FVcdi1NwBABwie8nx3ZrKSRentv3mh9QBe7GVnJywGqeU85Hhzc1ctB-XdmrW87n-iMUbXuu-2JyuAZFaxAfaogYSe8Znb_YlUyy/s640/Nurses_in_gas_masks_at_the_trenches_in_Germany..JPG" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Siostry w maskach przeciwgazowych w niemieckim okopie, 1914 - 1918, Wellcome Images</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjDCTNXEzfYGXQPMXvxmYVQRJdGNxRhIQA9jG9gzjnufgGPIoGEDwFbDU_vaFtuy6r-R-InflEAAfFcEJZJJsPVV4riZnPpSpquWND8ghDO0g9c0PI3KFzbmE-5vk0XXXokeSIjES4mmY7/s1600/Gasmask_for_man_and_horse.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjDCTNXEzfYGXQPMXvxmYVQRJdGNxRhIQA9jG9gzjnufgGPIoGEDwFbDU_vaFtuy6r-R-InflEAAfFcEJZJJsPVV4riZnPpSpquWND8ghDO0g9c0PI3KFzbmE-5vk0XXXokeSIjES4mmY7/s640/Gasmask_for_man_and_horse.jpeg" width="437" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Maska dla konia prezentowana przez amerykańskiego żołnierza, 1917 - 1918, National Archives and Records Administration</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgaDPnpvMMlLg2cS3cgPDSuV5a5R3vOjRSmiaJmCWRyk0KWVC3Br3PwbKlfzkBf8G_R-psIzw3gvgWJdUmLBEb9VCM_-JEFcyB7VGnXp8TWstAlb4vc2J6kHEhBMPqI1C5BMVUdSVZeqbi/s1600/Dog_with_mask_WWI.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="352" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgaDPnpvMMlLg2cS3cgPDSuV5a5R3vOjRSmiaJmCWRyk0KWVC3Br3PwbKlfzkBf8G_R-psIzw3gvgWJdUmLBEb9VCM_-JEFcyB7VGnXp8TWstAlb4vc2J6kHEhBMPqI1C5BMVUdSVZeqbi/s640/Dog_with_mask_WWI.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pies używany w oddziałach sanitarnych w czasie I wojny światowej, 1920, Francis Whiting Halsey "The Literary Digest History of the World War"</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFl3l0LEHDsvWC-QisQO2eQfNmZRbYoAoo2UIKiZCxJVxKqMUxcDmZ18A8fXEjRyoz6SBr8H10lBmhjChyA7SffJN14k19aEnU8XZiEJkygL2kguCBZHgE_mxGeMvyFQIeTa-Z2Ugekx50/s1600/1024px-Nach_Gasangriff_1917.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="402" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFl3l0LEHDsvWC-QisQO2eQfNmZRbYoAoo2UIKiZCxJVxKqMUxcDmZ18A8fXEjRyoz6SBr8H10lBmhjChyA7SffJN14k19aEnU8XZiEJkygL2kguCBZHgE_mxGeMvyFQIeTa-Z2Ugekx50/s640/1024px-Nach_Gasangriff_1917.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tutaj zdjęcie brytyjskich żołnierzy, którzy w decydującym momencie niestety nie mieli masek przeciwgazowych, 1916, Fromelles, fot. Hermann Rex, Wikimedia Commons</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
PS Stwierdziłem, że mogę sobie czasem
pozwolić na odrobinę łatwizny i zrobić to, co robią wszystkie portale
internetowe, które nie mają na siebie kompletnie żadnego pomysłu, za to
lubią dostawać niczym niezasłużone lajki - wkleiłem 10 zdjęć w jednym
artykule i dałem do podziwiania zdumionej publiczności ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-91151085765347552082015-11-02T14:27:00.002+01:002015-11-02T14:27:30.151+01:00100 lat temu w Radomiu<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgP27LzSPMC2NR3Pmc2cNjwy63YMR-5PO_Vw3QYwOg_J-19gl_sEy1Xp4otYlcSaKt77fPhyUFVGfbg4Fto7z2QHKa4Yr9HCNG8kDmiW2pjoR4Yj4gD2N0j1a1tASfcQA1PdkHyZbmn8pHL/s1600/0103.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgP27LzSPMC2NR3Pmc2cNjwy63YMR-5PO_Vw3QYwOg_J-19gl_sEy1Xp4otYlcSaKt77fPhyUFVGfbg4Fto7z2QHKa4Yr9HCNG8kDmiW2pjoR4Yj4gD2N0j1a1tASfcQA1PdkHyZbmn8pHL/s640/0103.jpg" width="496" /></a></div>
<br />
Zwięźle, treściwie i stanowczo - nawet po przetłumaczeniu na polski czuć tego ducha języka Goethego i Adolfa Hitlera.<br />
<br />
Źródło: <a href="http://polona.pl/item/20513114/0/">http://polona.pl/item/20513114/0/</a>756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-89672920347331693332015-10-20T21:38:00.004+02:002015-10-22T15:30:31.419+02:00Sztuka pierdzenia, czyli o dobrym zachowaniu<div style="text-align: justify;">
Co najmniej od czasu wydania "Przemian obyczajowych w kulturze zachodu" wiadomo, że z tymi zasadami dobrego wychowania, to różnie bywało. Jakieś odpryski i okruchy ustaleń historyków i badaczy kultury dotarły już pod strzechy, i nawet najprostszy handlarz używanymi autami wie, że za Ludwika Fafnastego defekowano i oddawano mocz po kątach Luwru, że król August jeden z drugim (a właściwie drugi z trzecim) tłukli pchły złotymi młoteczkami i tak dalej. Dzięki temu możemy po raz kolejny stwierdzić, jacy jesteśmy teraz mądrzy i kulturalni (WSZYSCY), a jacy ci ludzie w tych dawnych czasach byli głupi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Fakt faktem pozostaje, że standardy się zmieniały i do obecnego poziomu higienicznej bigoterii i strachu przed własną cielesnością dochodziliśmy długą i krętą drogą. Wielki pan i jego goście na uczcie z okresu pełnego średniowiecza nie widzieli nic niestosownego w fakcie korzystania z jednego talerza przez kilku stołowników, sięgania po mięcho ręką, a picia jednym dzielonym przez kilka osób czerpakiem. W XIII wieku zaczynają się pojawiać pierwsze świeckie poradniki dobrego zachowania się przy stole. Tannhäuser, żyjący w tym czasie niemiecki minnesinger (który zdobył największą popularność pięćset lat po śmierci dzięki Wagnerowi) pouczał w swoim dziele <i>Dworność</i>:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Świętą jest prawdą, iż tych dwoje</div>
<div style="text-align: center;">
nigdy nikomu nie przystoi:</div>
<div style="text-align: center;">
kiedy się je odchrząkiwanie</div>
<div style="text-align: center;">
i w obrus nosa wysmarkanie</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
(...)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Kto smarka nos, siedząc za stołem,</div>
<div style="text-align: center;">
lub dłonią wytrzeć się nie wzbrania,</div>
<div style="text-align: center;">
ten ani chybi jest matołem,</div>
<div style="text-align: center;">
co nie ma za grosz wychowania.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Niby oczywiste, tyle że warto pamiętać, iż te pouczenia nie były skierowane do dzieci niepiśmiennych chłopów, tylko do elit dworskich. Już sama ich dosadność wydaje nam się dzisiaj nieco szokująca, a co dopiero fakt, że ktoś mógł tak się przy jedzeniu zachowywać. Jak widać w XIII wieku możni panowie niemieccy dopiero uczyli się tego, co wie przeciętny współczesny sześciolatek. A nie należeli oni do najmniej obytych w ówczesnej Europie, wręcz przeciwnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSjcRpfri5_tmLh95hyWZffVJjsGIiuvNkBbqx6EAKHlW0Sotct_iDng4-POud_LoncThDnul5taTFE8VvXQEuxOtPGcKrzT0Ao8SbJLFTn-7RhX_wxn1CrQasG5VGpeao0fahkMw09jNg/s1600/Feast.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="294" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSjcRpfri5_tmLh95hyWZffVJjsGIiuvNkBbqx6EAKHlW0Sotct_iDng4-POud_LoncThDnul5taTFE8VvXQEuxOtPGcKrzT0Ao8SbJLFTn-7RhX_wxn1CrQasG5VGpeao0fahkMw09jNg/s640/Feast.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><div style="text-align: justify;">
Stosunkowo mała zastawa stołu jak na królewską ucztę, prawda? Nie jest to jednak fantazja artysty, biblijną scenę przedstawił zgodnie z realiami epoki, w której sam żył. Nieprzypadkowo też nie widać tu żadnego widelca - na dobre zagościły one na zachodnioeuropejskich stołach w XVI wieku (<i>Uczta Baltazara</i>, ok. 1400 - 1410, The J. Paul Getty Museum, Ms. 33, fol. 214v.). </div>
<div id="stcpDiv" style="left: -1988px; position: absolute; top: -1999px;">
The J. Paul Getty Museum, Ms. 33, fol. 214v</div>
<div id="stcpDiv" style="left: -1988px; position: absolute; top: -1999px;">
The J. Paul Getty Museum, Ms. 33, fol. 214v</div>
<div id="stcpDiv" style="left: -1988px; position: absolute; top: -1999px;">
The J. Paul Getty Museum, Ms. 33, fol. 214v</div>
</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Standardy się zmieniały, i już w XVI wieku czulibyśmy się nieco lepiej przy wspólnym posiłku w jakimś dystyngowanym towarzystwie. O ile oczywiście oczy nie wyszły by nam z orbit po ujrzeniu, jak nasz towarzysz przy stole niedojedzonym przez siebie kurzym udkiem w dobroci serca częstuje swojego sługę. Co prawda nam by tego nigdy nie zaproponował, bo to by zostało uznane za niegrzeczne, ale słudze? Jak najbardziej. Następny kęs dostałby pies leżący pod stołem.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl92QeZEw_Ys3C5jjnUYRC3IbvTr0UcqaN-rZaihWWazRIAmOiTUms32Bm8kigkXN8DUvkjfRijKrDQ5KSLadQFWx3Zct1cNaN67_pIZFvUJlOGqDezgUb9M2RTYJqcNCdgTh7f80YNFIC/s1600/bpt6k85955k%25281%2529.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl92QeZEw_Ys3C5jjnUYRC3IbvTr0UcqaN-rZaihWWazRIAmOiTUms32Bm8kigkXN8DUvkjfRijKrDQ5KSLadQFWx3Zct1cNaN67_pIZFvUJlOGqDezgUb9M2RTYJqcNCdgTh7f80YNFIC/s640/bpt6k85955k%25281%2529.jpeg" width="432" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #000023;">Strona tytułowa pierwszego wydania <i>S</i><span style="color: #000023;"><i>ztu</i><span style="color: #000023;"><i>ki pierdzenia</i>, </span></span></span><span style="color: #000023;"><span style="color: #000023;"><span style="color: #000023;">Bibliothèque nationale de France, département Littérature et art, Y2-12412 </span></span></span></td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Zacząłem od reguł panujących przy jedzeniu, bo to pierwsze co przychodzi nam do głowy, gdy pojawia się hasło <i>savoir vivre</i>. W tytule tego wpisu mowa jest jednak o czynności, która dziś nie przystoi ani przy stole, ani właściwie w żadnej innej sytuacji. <i>Sztuka pierdzenia </i>to tytuł wydanego w 1751 r. we Francji humorystycznego dziełka, bardzo popularnego w swoim czasie. Mamy tu do czynienia z literaturą innego gatunku, niż poradniki dobrego zachowania wspomniane wyżej<i>. </i>To parodia poważnych rozpraw naukowych, które w wielkiej liczbie były pisane i wydawane w epoce oświecenia. Aby przybliżyć poetykę <i>Sztuki pierdzenia</i>, wystarczy przytoczyć definicję, jaką podaje autor w pierwszym rozdziale tego wiekopomnego dzieła<i></i>:<br />
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
"Pierdnięcie, zwane przez Greków <span style="font-family: Times New Roman, serif;">πoρδη, przez Rzymian <i>crepitus ventris</i>, przez dawnych Saksończyków <i>purten</i> lub <i>furten</i>, przez Niemców <i>Fartzen</i> i przez Anglików <i>fart</i>, tworzą wiatry dobywające się raz dźwięcznie, innym razem bezdźwięcznie.".</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Dalej następuje polemika z jakimiś wyimaginowanymi "ograniczonymi i nieuważnymi autorami" dotycząca tak ważkiej kwestii, jak natura pierdnięcia (czy określenie te dotyczy tylko dźwięcznego wypuszczenia wiatrów, czy także bezdźwięcznego?), autor podaje też skomplikowaną klasyfikację typów pierdnięć (petarda, dyftong, garncarskie...), metody badania tego zjawiska ("Wepchnijcie - powiada ów chemik - nos do odbytu, przegroda nosowa uformuje i nozdrza zamieni w narzędzia najczulszego pomiaru"), a wszystko okraszone cytatami z klasycznych greckich filozofów i łacińskich poetów.</span></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggqyhpbCf_nNYvDi3Yz7i7E52lq3oEmLgNjJFy3ArDtE0qZKp83SBZC1bcmHhJtBwg6DJKpvpk2-NDwuGxg9Kz2-uCUR8PJwvjxIptN31FnHPlPg-z6xAuE1XP07v9O8tiyMvBkTz6V7gu/s1600/tumblr_mu5vqovwqw1rqxd5ko1_1280.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggqyhpbCf_nNYvDi3Yz7i7E52lq3oEmLgNjJFy3ArDtE0qZKp83SBZC1bcmHhJtBwg6DJKpvpk2-NDwuGxg9Kz2-uCUR8PJwvjxIptN31FnHPlPg-z6xAuE1XP07v9O8tiyMvBkTz6V7gu/s640/tumblr_mu5vqovwqw1rqxd5ko1_1280.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span class="text_exposed_show"><i>De Natura animalium</i>, Cambrai ca. 1270. </span><span class="text_exposed_show">Douai, Bibliothèque municipale, ms. 711, fol. 8r (via discardingimages.tumblr.com).</span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Tego typu humor mógł rozbawić stosunkowo nieliczne przecież jednak grono intelektualistów oświeceniowych, znacznie bardziej dostępna i zrozumiała dla szerszych grup odbiorców była bezpretensjonalna uciecha z zagadnienia zawartego w tytule książki. Jest to też humor nieco wulgarny i prowokacyjny, gdyż zarówno autor <i>Sztuki pierdzenia</i>, jak i czytelnicy z jego epoki już dawno wiedzieli, że w towarzystwie gazów się nie puszcza. Ale, rzecz jasna, nie zawsze to było takie oczywiste.<br />
<br />
Wydaje się, że do XVI wieku wszelkie wstrzymywanie tej fizjologicznej czynności było uznawane za niezdrowe. Sam Erazm z Rotterdamu radził, aby w towarzystwie "puknięcia" zagłuszać kaszlem, bo "szkodliwszą jest rzeczą wstrzymywać wiatry". Czyli widzimy, że już co prawda puszczanie gazów uznane było za niegrzeczne, ale nie na tyle, by je blokować w swoim organizmie.<br />
<br />
W wydanym w 1729 r. w Paryżu poradniku uznano, że
powstrzymać się należy za wszelką cenę: "Jest rzeczą bardzo
nieobyczajną, jeśli się jest w towarzystwie, puszczać wiatry z ciała,
czy to górą, czy dołem, nawet gdyby się miało to czynić bezgłośnie,
wstyd zaś przynosi i jest nieprzyzwoitością, gdy się to czyni w taki
sposób, że inni mogą usłyszeć". Zmiana podejścia do poglądu na pierdnięcia w porównaniu z epoką renesansu jest wyraźnie widoczna, ale
jednak mimo wszystko na początku XVIII wieku uznawano za stosowne
pouczać jeszcze czytelnika w tej delikatnej materii. <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXlxxzv2mky8pzWpEfIbMRp2UDqSxh9a1xhXnaButQ66HXPhq9HAGDkvXpr4qxXJKGkZvc4VEDg6xBth0XPZiJWCRVbXdpFrG4medeuIXGm6qdtFyN_3V0iTdXR1iGeHcQ9ZPqN-M1i3Gb/s1600/590px-Newton_Bull_farts_G3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXlxxzv2mky8pzWpEfIbMRp2UDqSxh9a1xhXnaButQ66HXPhq9HAGDkvXpr4qxXJKGkZvc4VEDg6xBth0XPZiJWCRVbXdpFrG4medeuIXGm6qdtFyN_3V0iTdXR1iGeHcQ9ZPqN-M1i3Gb/s640/590px-Newton_Bull_farts_G3.jpg" width="490" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="white-space: nowrap;">John Bull, personifikacja Wielkiej Brytanii, znieważa portret premiera </span><span style="white-space: nowrap;">Williama Pitta, 1798, </span>rys. Richard Newton, The US Library of Congress, ref <a class="external free" href="http://hdl.loc.gov/loc.pnp/cph.3g08788" rel="nofollow">http://hdl.loc.gov/loc.pnp/cph.3g08788</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Finał postępującej ewolucji podejścia do tej czynności fizjologicznej jest już nam dobrze znany - pierdnięcia zostały skazane na banicję, wiedzą to wszyscy i już od dawna nie ma potrzeby wspominać o tym w podręcznikach dobrego zachowania. W tym wszystkim jedno pozostaje niezmienne: publiczne pierdnięcie zarówno kilkaset lat temu, jak i dzisiaj, jest tyleż żenujące, co zabawne. Pozostaje też jak widać zagadnieniem godnym poważnych rozpraw, o czym niezbicie świadczy niniejszy artykuł!<br />
<br />
P.S. Cytaty pochodzą z polskiego tłumaczenia <i>Sztuki pierdzenia</i> wydanej przez <i>słowo/obraz terytoria. </i>Rzecz ładnie wydana, i bardzo tanio można ją kupić, polecam.Cytaty z innych dzieł zaczerpnąłem z <i>Przemian obyczajowych w kulturze zachodu</i> Eliasa.</div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-82577239574089722362015-10-14T00:23:00.001+02:002015-10-14T00:24:25.061+02:00Caryca Katarzyna... Nago! Tylko u nas! Sprawdź koniecznie! [ZDJĘCIA]<div style="text-align: justify;">
Wszelkie karykatury i komiksy odnoszące się do polityki mają to do siebie, że rzadko kiedy bywają naprawdę śmieszne. Jest to stwierdzenie prawdziwe zarówno dla czasów współczesnych, jak i dawniejszych. Ta ilustracja w zasadzie potwierdza tę regułę, choć wizja carycy Katarzyny z obnażonym torsem szykującej się do znokautowania Fryderyka Wilhelma II ma swój urok. Dodatkowo zobaczyć możemy też miniaturowego króla Stasia plączącego się królowi pruskiemu pomiędzy nogami. Jakkolwiek by to brzmiało.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiN8C8Jy3F1PQbYlBvfM21tS7E29eUaAxoYJiAfbNasIAZq9iDH2E56ElH4dwjLsqSHNEyZmvRMnMRX1wejRnQ2FP4bdjpkw6j1mLf7IGkM1-Hh5SgvtLmpWytYQVT3WHsLEALDKztzrQWb/s1600/1791.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="262" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiN8C8Jy3F1PQbYlBvfM21tS7E29eUaAxoYJiAfbNasIAZq9iDH2E56ElH4dwjLsqSHNEyZmvRMnMRX1wejRnQ2FP4bdjpkw6j1mLf7IGkM1-Hh5SgvtLmpWytYQVT3WHsLEALDKztzrQWb/s640/1791.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr align="center"><td class="tr-caption"><div>
<span style="font-size: x-small;">Brytyjska karykatura z 1791 r. Źródło: Biblioteka Kongresu, http://www.loc.gov/item/99404759/</span></div>
</td></tr>
</tbody></table>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-63815287417501925132015-10-04T22:58:00.003+02:002015-10-04T23:08:07.375+02:00Zapozwany natychmiast impetu koni zatrzymać nie mógłGrodzisk Wielkopolski, sąd wójtowski, 1763 r.<span id="goog_1467377871"></span><span id="goog_1467377872"></span><br />
<br />
"Jadąc z bukoskiego jarmaku wieprza aktora [powoda - przyp. P.] <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAdYYZlq0uYwAedGsKnHu6y1dartbKdiGJdf3NDldRUAvgDeIL8YlOplvMEUvj697JxuQSXSyXfBBum16Ot9LnTKN6AxK7muqz96WNJFzVUcKdEoGXFAYpup92htemUdaZuvBPJ4YLbCr2/s1600/358px-Medieval_pig_slaughter.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAdYYZlq0uYwAedGsKnHu6y1dartbKdiGJdf3NDldRUAvgDeIL8YlOplvMEUvj697JxuQSXSyXfBBum16Ot9LnTKN6AxK7muqz96WNJFzVUcKdEoGXFAYpup92htemUdaZuvBPJ4YLbCr2/s320/358px-Medieval_pig_slaughter.jpg" width="191" /></a>na paszy przy drodze będącego nie tylko jednym, ale i drugim kołem wozowym przejechali, tak dalece, że tenże wieprz na miejscu zaraz zostawszy nogami tylko cokolwiek jeszcze ruszał, którego dobić musieli (...). <br />
<div style="text-align: justify;">
Strona zaś zapozwana niewinną się być w tej okoliczności oświadcza, ile nie z umysłu, ale z nieszczęśliwego przypadku tegoż wieprza w impecie idących koni przejechał, który blisko drogi trawę jadł, pies zaś obcy czyli do woza, czyli do wieprza biegł, który to wieprz uchodząc od psa pod wóz nagle wpadł, że zapozwany natychmiast impetu koni zatrzymać nie mógł. Za czym o uwolnienie siebie tak z pretensyi od aktora założonej, jako też i z processu tego upraszał (...). </div>
<div style="text-align: justify;">
Ponieważ pokazało się z inkwizycyi jako zapozwani jadąc z jarmaku wolno jachali, nie impetum blisko tego wieprza będąc, gdzie tam psa żadnego, ani nawet dziecięcia widzieć nie było, za czym za nieostrożność osobliwie Walentego Czaykowskiego, który na ten czas wozem i końmi dyrygował bonifikując szkodę. Aktorowi, żeby złotych polskich dwanaście w tygodniu oddał nakazuje. Zaś Jana Hanusa także zapozwanego, ponieważ ten tylko na wozie siedział i przejachania tegoż wieprza winnym się być nie pokazuje, wolnym czyni". <br />
<br />
<span style="font-size: x-small;">Źródło tekstu: Prothocolon proconuslare grodziscensis 1763-1770 (przechowywane w Ossolineum)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small;">Źródło obrazka: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Medieval_pig_slaughter.jpg</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-88261124448953116892015-09-14T20:22:00.001+02:002015-09-14T20:28:19.831+02:00Niezła jazda!<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVc01DsTwF8N9WTmJzzEAhFdk9rjqYN5w6fV9BCawfRhuZuSdXyUl7XSUgErTznYYghSycziRQlDInr0XyeiRoUeyz1lfTG5m5pEhyphenhyphenWDSL_55onE1803RsLiTYXnnQflocQ93lqd6v_KCQ/s1600/%25C5%25BBo%25C5%2582nierze_pu%25C5%2582ku_tatarskiego.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVc01DsTwF8N9WTmJzzEAhFdk9rjqYN5w6fV9BCawfRhuZuSdXyUl7XSUgErTznYYghSycziRQlDInr0XyeiRoUeyz1lfTG5m5pEhyphenhyphenWDSL_55onE1803RsLiTYXnnQflocQ93lqd6v_KCQ/s640/%25C5%25BBo%25C5%2582nierze_pu%25C5%2582ku_tatarskiego.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:%C5%BBo%C5%82nierze_pu%C5%82ku_tatarskiego.jpg</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDWpSgmI9RpWDka-68-sPklw1oQe-CZKsas4umEliQAHkLU_XC28lWxICV9OAQhCZ-er2Axu91E97IWYDn2hmvLVO7sNYNXxPGPS6-aUc65Y3zqQxqTqQ_Vah6Q3VrcYbfikjvOv_EoWc2/s1600/Grupa_%25C5%25BCo%25C5%2582nierzy_Pu%25C5%2582ku_Jazdy_Tatarskiej_1919_rok.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="624" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDWpSgmI9RpWDka-68-sPklw1oQe-CZKsas4umEliQAHkLU_XC28lWxICV9OAQhCZ-er2Axu91E97IWYDn2hmvLVO7sNYNXxPGPS6-aUc65Y3zqQxqTqQ_Vah6Q3VrcYbfikjvOv_EoWc2/s640/Grupa_%25C5%25BCo%25C5%2582nierzy_Pu%25C5%2582ku_Jazdy_Tatarskiej_1919_rok.JPG" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Grupa_%C5%BCo%C5%82nierzy_Pu%C5%82ku_Jazdy_Tatarskiej_1919_rok.JPG</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Dumnie prezentujący się na tych zdjęciach panowie, to członkowie Pułku Jazdy Tatarskiej, który w latach 1919 - 1920 brał czynny udział w wojnie Polski z bolszewikami. Poniósł bardzo ciężkie straty i ostatecznie został rozwiązany, choć częściowo przetrwał w postaci jednego ze szwadronów 13 Pułku Ułanów Wileńskich nazywanego tatarskim. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A tutaj jeszcze patka (naszywka kołnierzowa) pułku tatarskiego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf9z2-T1L8RHPKWmvyozyANKpZ03RSzfyVAgbncwv4B-fAHBIR_t4ZAadmI_0m1wkPcbkdij7WF1-Cu_Sy49kw-0YRIXnZeTWBOIQzHrVDnNOGCHyAIPF1CQTPyn9RLz8xMCS64oVV6LBB/s1600/Lapka_jtat_1919.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="173" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf9z2-T1L8RHPKWmvyozyANKpZ03RSzfyVAgbncwv4B-fAHBIR_t4ZAadmI_0m1wkPcbkdij7WF1-Cu_Sy49kw-0YRIXnZeTWBOIQzHrVDnNOGCHyAIPF1CQTPyn9RLz8xMCS64oVV6LBB/s400/Lapka_jtat_1919.png" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Pu%C5%82k_Jazdy_Tatarskiej#/media/File:Lapka_jtat_1919.png</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Była to ostatnia w historii jednostka jazdy tatarskiej, która służyła Polsce. A tradycje te sięgają średniowiecza, żeby wspomnieć choćby udział Tatarów w bitwie pod Grunwaldem.<br />
<span id="goog_2017234357"></span><span id="goog_2017234358"></span></div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-19975241624025914512015-07-22T22:15:00.001+02:002015-07-22T22:19:57.064+02:00Osobliwie i to mu zarzucają, iż niecnotę miał wyrządzić dziewczynie jednej...<div style="text-align: justify;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZUeYnwWY6zV5R8RPwFhnTyhqGEO9DhROutRJpS6lNwjM_TXEpqXowbiZXaM0mncLCUc6fyWGj6QSLzgJjPUV4bLvjJBGigZu8Tnm48j_uH9lT1d29vkYwGkzIdY4OmGF_USlJWNlNnR30/s1600/DSC02718.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZUeYnwWY6zV5R8RPwFhnTyhqGEO9DhROutRJpS6lNwjM_TXEpqXowbiZXaM0mncLCUc6fyWGj6QSLzgJjPUV4bLvjJBGigZu8Tnm48j_uH9lT1d29vkYwGkzIdY4OmGF_USlJWNlNnR30/s1600/DSC02718.JPG" width="521" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Archiwum Państwowe w Poznaniu,
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Mf 063820</div>
</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br />
"Nam wielce sławetnym z serca kochanym
Panom Bratom Starszym Cechmistrzowi i Podmistrzkowi i całemu
Zgromadzeniu Cechu Bednarskiego i Stolarskiego nam wielce życzliwym
Kollegom oddać należy w Grodzisku w Cechu pilno do rąk własnych.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Anno Domini 1718</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Die 20 Julii w Gostyniu</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nam Wielce Sławetny Panie Cechmistrzu
i z Podmistrzkiem Cechu Bednarskiego i oraz wszyscy Panowie Bracia
nam wielce łaskawi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Szczery naprzód życzliwości naszej
braterskiej dokument Waszeciom przesyłając przy oddaniu powinnej
ukłonu naszego obligacyi w łaskę się braterską Waszeciom
wszystkim spólnie zalecamy, a przy tym wielce upraszamy wszyscy
Bracia, wszystkich wzajemnie Waszeciów kochanych Panów Braci, o
prawdziwe świadectwo, abyście Waszeć nas raczyli informować
listownie przez tego posłańca, którego umyślnie posyłamy z tym
listem do Waszeciów, jeżeli w samej rzeczy udanej jest tak albo
inaczej się pokaże za wydanym świadectwem nam od Waszeciów
kochanych Panów Braci. Iż uczciwy Tomasz Krzyżański kunsztu
bednarskiego towarzysz rodem z Grodziska, syn Pana Szymona
Krzyżańskiego, mieszczanina grodziskiego, jednegoż kunsztu będąc
z rodzicem swoim jest sam u nas w Gostyniu oskarżony i w kalumnią
udany od ziomka swojego, uczciwego Tomasza Mizgalskiego, rzemięsła
szewskiego towarzysza w Gostyniu także na robocie zostającego przed
drugimi towarzyszami kunsztu naszego pospolitego, którzy temuż
uczciwemu Tomaszowi Krzyżańskiemu [s. 2] współtowarzyszowi swemu
zadają naprzód bękarstwo, także iż nie ma być jeszcze w naukach
swoich wyzwolony, przy tym osobliwie i to mu zarzucają, iż niecnotę
miał wyrządzić dziewczynie jednej w Grodzisku u rodzica swego
zostając. Lecz on się tym broni, iż to nie z jego okazyi stało się,
tylko z przyczyny żołnierza saskiego. Więc my, Starsi Bracia
kunsztu naszego pospolitego usłyszawszy w Cechu naszym te zadane
potwarzy i kalumnie plugawe na tegoż naszego towarzysza umyślnie
posyłamy z tym listem naszym z cechu wydanym do Waszeciów kochanych
Panów Braci naszych, abyście Waszeć z łaski swojej nam o tym
oznajmili i prawdę samę zeznali, gdyż ten towarzysz uczciwy Tomasz
Krzyżański jest w areście u majstra swego Pana Bartłomieja
Topolskiego do powrotu tego posłańca z listem pewnym od Waszeciów
Kochanych Panów Braci naszych do nas przysłanym, co i my wzajemnie
w każdej okazyi obligujemy się odsłużyć Waszeciom Kochanym
naszym Panom Braci, których się piszemy być życzliwymi Bratami i
Uniżonymi Sługami zawsze."<br />
<br />
Sprawa poważna, na dodatek ujęta w słowa bardzo wykwintne, kojarzące się raczej z listami szlachty, i to tej lepiej wykształconej i obytej w świecie. To naprawdę dobrze napisany list, jak na mieszczan-rzemieślników z Gostynia, który nigdy wielką metropolią przecież nie był. Może nas nieco dziwić, że starsi cechu bednarskiego z tego miasteczka tak bardzo przejmują się moralnością wziętego do siebie na nauki czeladnika. Ale to była istotna sprawa, nie można było przymykać oczu na to, jak się prowadzi ich wychowanek, za którego poniekąd biorą odpowiedzialność, i którego działania mogą zaszkodzić dobremu imieniu całego bractwa. Sprawa nabiera dodatkowego smaczku, gdy sobie uświadomimy, że zarzut padł ze strony cechu innego fachu, szewskiego, kładąc się cieniem na wszystkich braciach bednarzach i stolarzach gostyńskich. Stąd też wzięto chłopaka w areszt i wysłano umyślnego do Grodziska Wielkopolskiego, do cechu tegoż samego fachu, aby ustalić, jak się sprawy miały. Czyli w gruncie rzeczy usłyszeć, co ludzie z Grodziska o tym gadają, bo przecież badań ustalających ojcostwo przeprowadzić nie było jak.<br />
Trzeba też przyznać, że linia obrony oskarżonego była bardzo dobra. To co prawda jej końcówka, ale wojna północna jeszcze trwała. Przez Wielkopolskę przetoczyły tysiące żołnierzy saskich, rosyjskich, szwedzkich, które też zresztą nie raz stacjonowały i dłużej w danej okolicy ogałacając ją do ostatniej kromki chleba, zostawiając za to w zamian w brzuchach miejscowych dziewczyn swoich potomków.<br />
Odpowiedzi na ten list póki co nie udało mi się nigdzie znaleźć, zresztą nawet gdyby była, to "prawdy" z niej też byśmy się raczej nie dowiedzieli. Jest to w każdym razie mały obrazek, wycinek rzeczywistości, mówiący nam całkiem sporo o tamtych czasach i ludziach. <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxC0KU3yMYB3bPuvNIXWwU0FAxOU5taXM9gmEOh8ag2gT5vwYrOysVER4Xzs7LeTRFB3NudB6hjy6FxOMgufw1uz5p974y4Xh01994Qd65xBlZSKL7VuR8OBwxSRHQwf371okc8JWQ7Dgp/s1600/RoscheiderHof-waldmuseum-kueferwerkstatt-2009.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxC0KU3yMYB3bPuvNIXWwU0FAxOU5taXM9gmEOh8ag2gT5vwYrOysVER4Xzs7LeTRFB3NudB6hjy6FxOMgufw1uz5p974y4Xh01994Qd65xBlZSKL7VuR8OBwxSRHQwf371okc8JWQ7Dgp/s640/RoscheiderHof-waldmuseum-kueferwerkstatt-2009.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pracownia bednarza w skansenie <span class="mw-mmv-title">Roscheider Hof, źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Cooper_%28profession%29#/media/File:RoscheiderHof-waldmuseum-kueferwerkstatt-2009.jpg, foto: </span><span class="mw-mmv-title"><span class="mw-mmv-source-author"><span class="mw-mmv-author">Helge Klaus Rieder, (c) CC BY-SA 3.0</span></span> </span></td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-37876928569973616672015-07-20T21:24:00.003+02:002015-07-20T21:25:21.904+02:00300 lat temu, w Polsce (czyli nauka dla złych dzieci)<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtsY60qVkmX5lFMcWRdMxEeOGohxlqOlTUbKGtCAV4x66-NG1Tg_Q9nyt4Rlw6wIZBO1uGZZGAX7n2k_crGkbt2wrZkHySHtBtNG4Iv3nVztxNqUZmzuhprTKlkfWsdmpPlRXisZYvVqtl/s1600/Paul_C%25C3%25A9zanne_039.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="529" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtsY60qVkmX5lFMcWRdMxEeOGohxlqOlTUbKGtCAV4x66-NG1Tg_Q9nyt4Rlw6wIZBO1uGZZGAX7n2k_crGkbt2wrZkHySHtBtNG4Iv3nVztxNqUZmzuhprTKlkfWsdmpPlRXisZYvVqtl/s640/Paul_C%25C3%25A9zanne_039.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Paul Cezzane, <i>Morderstwo</i>, ok. 1867 - 68</td></tr>
</tbody></table>
19 lipca 1715 r., Dobczyce<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Stanąwszy przed sąd niniejszy dobczycki, Wawrzeniec Osikowski uczynił skargę kryminalną przeciwko pracowitemu Wawrzeńcowi Paskowi, poddanemu z Wiśniowy, w ten sposób, iż on nie pamiętając na przykazanie Boskie i na krew swoją, zabił syna swego własnego w las jego wyprowadziwszy.<br />
<br />
Będąc przyprowadzony z więzienia, pomieniony Pasok wyznał ten grzech na siebie: "Iżem zabił z tej okazjej, że ludziom różnym kradał, a mnie się upominali i płacić mi kazali. Ja to sobie umyślił, iże choć rok do Rzymu pójdę o proszonym chlebie, a zabiję jego. I takem uczynił, namówiwszy się z żoną. I wywiedliśmy go w krzaki, ja go uderzył kilka razy, a żona jego dodusiła moja".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Decretum ec praemissis.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ponieważ to jawny grzech i wymowy nie ma, że się ważył Boże przykazanie przestąpić, gdy było inszym sposobem skarać, a nie zabijać. Przeto sąd wójtowski dobczycki według prawa opisanego rozkazuje: kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. Przeto sąd osądził, ażeby był mieczem ścięty.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Requiescat in pace.</div>
<br />
Sprawa opublikowana w: <i>Księga kryminalna miasta Dobczyc 1699 - 1737</i>, wydał Maciej Mikuła, Kraków 2013<br />
<br />756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-50049279418328517452015-07-16T21:26:00.000+02:002015-07-16T21:26:49.182+02:00Rosiek w paulińskim habicie<div style="text-align: justify;">
Żyjący na przełomie XIX i XX wieku państwo Seweryn i Marianna Wielanierowie nie mogli doczekać się dziecka. Już dwa razy pani Marianna była przy nadziei, niestety oboje dzieci umarło najpóźniej przy narodzinach. Zrozpaczeni rodzice złożyli śluby, że jeśli Bóg da im dziecko, to będzie ono do siódmego roku życia nosiło pauliński habit. 16 sierpnia 1901 roku urodził się Roch Wielanier, a przysięga została wypełniona, co poświadcza niniejsza fotografia:</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnZppzSWb4DUwkZj_lQ0D8C881B9BYFpdd8XyMFaORNOdyh9PL8Aksgx1v-pgqwaltIeLGQKIER6dk2YfzJsmmf6powfrejQomc-02qexFYJBSVUAfaiKRJcJU4QedCq73sJGYq-IWlljl/s1600/001wielanier.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnZppzSWb4DUwkZj_lQ0D8C881B9BYFpdd8XyMFaORNOdyh9PL8Aksgx1v-pgqwaltIeLGQKIER6dk2YfzJsmmf6powfrejQomc-02qexFYJBSVUAfaiKRJcJU4QedCq73sJGYq-IWlljl/s640/001wielanier.jpg" width="404" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: http://mjp.najlepszemedia.pl/wielanier</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Chłopiec doczekał się kolejnego rodzeństwa. Jego młodszy brat, podobnie jak ojciec noszący imię Seweryn, jest znany dobrze wszystkim osobom interesującym się dziejami Powstania Warszawskiego. Był to konstruktor opracowanego w konspiracji pistoletu maszynowego "Błyskawica" używanego w trakcie Powstania, w którym Roch zresztą walczył. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tę oraz jeszcze kilka innych niezwykłych historii opowiedziała mi pani Maria Polakowska, bratanica Rocha Wielaniera, córka Seweryna. Miałem przyjemność i zaszczyt posłuchać ich w związku z moją pracą w Muzeum Józefa Piłsudskiego przy Wykazie Legionistów Polskich. Jeśli jesteście zainteresowani dalszymi, bardzo zresztą ciekawymi, losami chłopca, to zapraszam do zapoznania się z jego biogramem znajdującym się w Wykazie: <a href="http://mjp.najlepszemedia.pl/wielanier">http://mjp.najlepszemedia.pl/wielanier</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-8527167527947012242015-07-15T13:29:00.004+02:002015-07-15T13:29:35.991+02:00Bejsbolówka - historia w zarysie<div style="text-align: justify;">
Baseball, ten dziwny amerykański sport, o którym nakręcono mniej więcej tyle filmów ile o wojnie w Wietnamie, nie obchodzi mnie właściwie wcale. Ale nie da się odmówić tej dyscyplinie pewnego wkładu w dzieje, zwłaszcza w dziedzinie mody. Czapki bejsbolówki, nazywane też czapkami z daszkiem, związane są z tą dyscypliną sportową od jej zarań. Modę na nie rozpoczął amatorski klub bejsbolowy z Nowego Jorku, Brooklyn Excelsiors, już w 1860 r., choć na dobre popularność zdobyły dopiero z początkiem XX wieku. Ówcześni bejsboliści nosili przeróżne okrycia głowy, jednak ostatecznie przyjął się, i wykroczył daleko poza świat sportu, właśnie model w stylu brooklińskim. Na poniższej fotce Excelsiorsów z 1860 r. widać, jak dwóch graczy trzyma takowe w dłoniach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHFfaevt0RtR1AaFOt4cDpiQtkYxN_DVAdGMuanpi2zd-hj5mdrvOyIg9SkI_-Fr2uCaAUVtAJ2q0ufhaQn-Yhm5hcnjWF3llM6gLKJGM_0rOYDDeKtMKG6Any8CCgSQyaTcgDbym7_RoE/s1600/Brooklyn-excelsiors-1860.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="560" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHFfaevt0RtR1AaFOt4cDpiQtkYxN_DVAdGMuanpi2zd-hj5mdrvOyIg9SkI_-Fr2uCaAUVtAJ2q0ufhaQn-Yhm5hcnjWF3llM6gLKJGM_0rOYDDeKtMKG6Any8CCgSQyaTcgDbym7_RoE/s640/Brooklyn-excelsiors-1860.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Excelsior_of_Brooklyn#/media/File:Brooklyn-excelsiors-1860.jpg</td></tr>
</tbody></table>
<br />A tutaj strona katalogu z odzieżą z 1875 r. pokazująca, że tak bardzo dużo się w wyglądzie bejsbolówek przez ostatnie niemal 150 lat nie zmieniło.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCJw3a8W96Griy9lsJYA6s1CsnVG7mpTeOfvQnaegVysNutpvnHRr3yktTC5wDVJWvxQ_gNoHew7MqkiuNqlufcoPsgvgRPYDTCNw99ooH9d_fWSLwdcekPCaOvxYWXQ_-tCkNZDOrCG59/s1600/snyders-jockey-baseball-caps-1875.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCJw3a8W96Griy9lsJYA6s1CsnVG7mpTeOfvQnaegVysNutpvnHRr3yktTC5wDVJWvxQ_gNoHew7MqkiuNqlufcoPsgvgRPYDTCNw99ooH9d_fWSLwdcekPCaOvxYWXQ_-tCkNZDOrCG59/s640/snyders-jockey-baseball-caps-1875.jpg" width="456" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: http://www.19cbaseball.com/image-snyders-jockey-baseball-caps-1875.html</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Tutaj z kolei zobaczyć możemy różnorodność bejsbolówek w dawniejszych czasach. Sam czapek z daszkiem nie noszę, ale mimo wszystko może to i dobrze, że jednak przyjął się i spopularyzował styl brookliński...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjH-eluwuH5QNHVufGhD-8ChR_zwPclrDdOh0683mvKXAATvhhbGWuDfBxzieOUifxJ_TTcOxcvYrB_AHWc1w1XG3iP9XSTXcvHEKR2jgYQHviW_cUzLMHI4MxNVnMy2X1QSb78SRV3F3Du/s1600/vintage-baseball-caps-history1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="496" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjH-eluwuH5QNHVufGhD-8ChR_zwPclrDdOh0683mvKXAATvhhbGWuDfBxzieOUifxJ_TTcOxcvYrB_AHWc1w1XG3iP9XSTXcvHEKR2jgYQHviW_cUzLMHI4MxNVnMy2X1QSb78SRV3F3Du/s640/vintage-baseball-caps-history1.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: http://scoutbrand.com/2012/04/the-history-of-design-in-baseball/</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<br />756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-36524650354194255412015-06-30T21:26:00.001+02:002015-06-30T21:26:28.617+02:00Wesoło w tych Legionach było. <div style="text-align: justify;">
Legiony Polskie w czasie I wojny światowej odwaliły naprawdę kawał dobrej roboty, w wielu ich bitwach śmierć poniosły tysiące dzielnych żołnierzy. Nie da się ukryć, że zasługują na szacunek, jak mało kto. Dlatego tym bardziej warto pokazać, że ich życie nie składało się tylko z przelewania krwi i ciągłego dumania o losach zniewolonej Ojczyzny. Przedstawiam tutaj subiektywny wybór fragmentów dziennika legionisty I Brygady Jana Kruka-Śmigli oraz takiż wybór zdjęć legionistów ukazujący ich chwilach może nieco mniej bojowych i podniosłych. Warto zobaczyć w tych naszych dzielnych przodkach ludzi podobnych do nas samych. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
2.IV.1916.<br />
<br />
Wolne od robót z powodu niedzieli. Rano fotografował nas kol. Kurcyk.
Zrobił 4 zdjęcia: 3 sekcji, 1 zaś całego plutonu. Po południu grałem w
piłkę nożną.<br />
<br />
9.IV.1916.<br />
<br />
Niedziela, a więc wolne od robót. Wiara porozchodziła się do kolegów,
ja zaś przypatrywałem się meczowi piłki nożnej między V-tym a II-gim
baonem, który był bez rozstrzygnięcia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3LmE_QQY4utMJF1FWp164L8iEkYvGZ-q1jOT-jAuTdsbaIba2rdqji33t4X9GppWOwaPWP6fbLLCGkl8NNJZDfw-Bg-daGRU5oBZhtTd_n7WrVf9OeJpH1BmAQUY18hM99oHMJfmebJjX/s1600/mjp_1575jotpeg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="458" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3LmE_QQY4utMJF1FWp164L8iEkYvGZ-q1jOT-jAuTdsbaIba2rdqji33t4X9GppWOwaPWP6fbLLCGkl8NNJZDfw-Bg-daGRU5oBZhtTd_n7WrVf9OeJpH1BmAQUY18hM99oHMJfmebJjX/s640/mjp_1575jotpeg.jpg" width="640" /></a></div>
11.IV. 1916.<br />
<br />
Rano pochmurno później się wypogodziło. Cały dzień spałem a później przyglądałem się meczowi.<br />
<br />
12 - 22.IV. 1916.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cały ten czas przeszedł na podobnych zajęciach jak poprzedni. W tym
czasie odbył się mecz footballowy między pierwszym a szóstym baonami z
wynikiem 4:1. Na korzyść VI baonu. Był to przypadek, gdyż bramki te były
zrobione w ostatnich 8-miu min.</div>
<br />
23.IV. b.r. [święta wielkanonce!]<br />
<br />
Od rana zaczęliśmy pić i bawić się i na tym przeszedł cały dzień. Bawiono się swobodnie i wesoło.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8lkyA4WTNRZwaB8Z6fOZLj_vG2lkslm_LpDOGsHvPREFfMdrBSGSt4AoNm5ciOEFSEzare80yB4Y1OqVXbBilTn9AuEhNYEjHzrWaYmSkT6ZndhOg3710B_kEk6NadEZ0g5CRH6WfUVgw/s1600/MJP_52_53_12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="404" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8lkyA4WTNRZwaB8Z6fOZLj_vG2lkslm_LpDOGsHvPREFfMdrBSGSt4AoNm5ciOEFSEzare80yB4Y1OqVXbBilTn9AuEhNYEjHzrWaYmSkT6ZndhOg3710B_kEk6NadEZ0g5CRH6WfUVgw/s640/MJP_52_53_12.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
24.IV.1916.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Tak samo pobudkę zaczęliśmy od picia i zabawy. Po południu był mecz
między I a V baonami z wygraną 3:2 na korzyść I baonu.Wieczorem
zaprosiliśmy oficerów i cały sztab 2 komp. do siebie na zabawę, która z
humorem, jaki tylko legioniści mają, trwała do późnej nocy. Trunków było
dosyć, tak samo rozmaitego rodzaju wędlin, marmolad, ciast i
ciasteczek. Porucznik odszedł od nas, wesoło żegnany, bardzo zadowolony
ze swych podwładnych.</div>
<br />
17.V.1916.<br />
<br />
Pluton poszedł pod komendą 2 kaprali na robotę do pułku, a ja
pozostawszy spałem, pisałem listy, między innymi wesoły do Tolki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0R3JOrL6ML2WehBqkeGThOz2Nn0CcLigHfDhSrai2c45AJSZGKxTsxrxif9g24madT9zXZxSD-rUp-BAw3BBOsYdrLJIpwDZYGGsrdZU9rn9pVHca1KDL-uQVq_pH1LrOc1IaM9ErOuSI/s1600/MJP_52_117_7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0R3JOrL6ML2WehBqkeGThOz2Nn0CcLigHfDhSrai2c45AJSZGKxTsxrxif9g24madT9zXZxSD-rUp-BAw3BBOsYdrLJIpwDZYGGsrdZU9rn9pVHca1KDL-uQVq_pH1LrOc1IaM9ErOuSI/s640/MJP_52_117_7.jpg" width="432" /></a></div>
<br />
18. V. 1916.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wyspałem się i wykąpałem. Bajkowa woda, gdyż miękka i głęboka. Czas
mieliśmy wolny. Po południu grałem w piłkę nożną. Wieczorem zaś
zażywałem przechadzki po "swojskim" deptaku, rozprawiając z kolegami o
nauce, czasach szkolnych, literaturze i miłości. Co do tej ostatniej, to
każdy miał inne zapatrywania, bądź to z własnego doświadczenia, bądź
też z doświadczeń innych, jemu opowiedzianych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
19.V.1916.<br />
<br />
Dzień ładny. Wiara upiła się rumem i bawiła się.<br />
<br />
21.V.1916.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dzień zimny, całe przedpołudnie przespałem, przyszedłszy zaś z
placówki do swej willi zajmowałem się sprawami służbowymi, w tym zaś i
wypłatą żołdu. Wieczorem grałem w kręgle. Głowa mnie coś boli, pewnie
pozostałość rumu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNsqOpZ_TSG1slK3zcLGUtWcMGGqTvGOJ3zxyYN_t1elreY_Vwu0xiTY2FXBJcQxdZ71YIoVsTOzhbM-j3WPIO4BrXYt7tAEZFIUOnYDdosF9bCw1L4EimyjjZExZhT5gPIxS5fRhtnVem/s1600/MJP_52_189_8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="390" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNsqOpZ_TSG1slK3zcLGUtWcMGGqTvGOJ3zxyYN_t1elreY_Vwu0xiTY2FXBJcQxdZ71YIoVsTOzhbM-j3WPIO4BrXYt7tAEZFIUOnYDdosF9bCw1L4EimyjjZExZhT5gPIxS5fRhtnVem/s640/MJP_52_189_8.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
22.V.1916.<br />
<br />
Dzień ładny. Pogoda śliczna. Cały dzień spędziłem bardzo przyjemnie. Grałem w kręgle i piłkę nożną.<br />
<br />
26.V.1916.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Śliczne dnie i noce trwają w dalszym ciągu. Dzień wolny od zajęć
przepędziliśmy na zabawie. Już od samego rana grałe w kręgle. Po
połud[niu] naprawiałem z ochotnikami z mego plutonu boisko piłki nożnej.
Później grałem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik59exRD0YoP2QkkH8hkzXxjNvHiurOneEppBpAcuu5-5R-CfG64od6UbXfqikra46GQCZyHoFzVj7VLITnVs2yGo6cxVHswHGQr9B4yuzv6UWEhnd7Hy_nucqL1bhYD_g9oILJvQm8xO8/s1600/mjp_5821jotpeg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="498" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik59exRD0YoP2QkkH8hkzXxjNvHiurOneEppBpAcuu5-5R-CfG64od6UbXfqikra46GQCZyHoFzVj7VLITnVs2yGo6cxVHswHGQr9B4yuzv6UWEhnd7Hy_nucqL1bhYD_g9oILJvQm8xO8/s640/mjp_5821jotpeg.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
27.V.1916.<br />
<br />
Rano w czas pobudka, przegląd broni i ćwiczenia w celowaniu. Po
ćwiczeniach czas wolny, gra w kręgle. Po południu znów ćwiczenia te same
i gra w kręgle, aż do wieczora. Teraz zebrało się kółko chórzystów i
śpiewaliśmy przy dźwiękach mandoliny i gitary, aż do późnej nocy.<br />
<br />
5.VI.1916.<br />
<br />
[...] Po południu część poszła do kina, a ja zrobiłem sobie spis ekwipunku i uzbrojenia Wieczorem o 10-tej poszedłem spać.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgn4KmqkV4ExW64v9HSxWPsMpO_4I9EVZ6Tn2uubkHofpqnNP8NTPadA8qwjsaD1NCPH-_sGHYtWDYqDR3TvC8PZ-OF_kX7oaJrYh517yKEWsBmOlEf41N3eZtqeqg_ajLc_pOWc7xUmZg2/s1600/mjp_1331_11jotpeg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="386" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgn4KmqkV4ExW64v9HSxWPsMpO_4I9EVZ6Tn2uubkHofpqnNP8NTPadA8qwjsaD1NCPH-_sGHYtWDYqDR3TvC8PZ-OF_kX7oaJrYh517yKEWsBmOlEf41N3eZtqeqg_ajLc_pOWc7xUmZg2/s640/mjp_1331_11jotpeg.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
6.VI.1916.<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rano spałem aż do godz. 10-tej. W nocy znów padał deszcz lecz
niedługo, dzień zaś był aż do wieczora pochmurny. Cieszyliśmy się z
tego, gdyż mieliśmy o wpół 6-tej mieć mecz z 4-tym pułkiem. Cały tydzień
o tym rozmawialiśmy. Po załatwieniu spraw służbowo-formalnych udałem
się do naszej niby szatni, gdzie dostaliśmy całkiem nowy kostium i buty
przerobione na footballowe. Dobrześmy w tym wyglądali, ale
spodziewaliśmy się jednak przegranej. Czwartacy przyszli w koszulkach
niebieskich, a w spodenkach białych, my zaś w kostiumach białych z
czerwonymi opaskami. Zaczęła się gra, prowadzona z początku przez obie
partie nerwowo. Było to jednak badanie słabych stron przeciwników.
Czwartacy mieli atak, pomoc i bramkarza doskonałych, słabszą tylko
obronę. My natomiast bramkarza i backów cudownych, słabszą zaś pomoc.
Mimo wszystko byliśmy od początku górą w pierwszej połowie,
przypuściliśmy 25 ataków na ich bramkrę, ale bez rezultatu, oni zaś
tylko 6 ładnych mieli ataków. Zresztą piłka goniła więcej na połowie
boiska. Pauza 0:0. Dla nas dobry wynik, gdyż czwartacy już spuchli. Po
pauzie zaczęli nas jednak przez kwadrans napierać, ale gdy piłkę dostał
nareszcie nasz atak, odtąd jej już nie puszczał na dłuższy czas. Za 12
min. koniec, a jeszcze żadnego wyniku nie ma. Nagle nasz atak dostał
piłkę i w szalenie szybkim tempie przeprowadza ją pod bramkę przeciwnika
i daje pierwszego gola. Zachęceni tym przypuszczamy atak za atakiem i w
7 min. później dajemy drugiego. Publiczność z I Brygady szaleje z
radości, z trzeciej ze złości. Na meczu był obecny Dziadziu [Piłsudski -
przyp. red.] i wszyscy pułkownicy I Brygady i pułkownik Roja. Dziadziu
nie mniej dzisiaj był z nas zadowolony, jak po najlepszym atak na
mochów. I pułk zrobił tym meczem straszny zawód publiczności, która
sądziła, że przegramy. Było też wiele zakładów między innymi dra
Ruperta, który już drugi raz na nas przegrał. Wieczorem omawialiśmy do
późnej nocy epizody z tego meczu. Przyglądałem się również kliszy, na
której byliśmy uwiecznieni. Usnąłem dopiero gdzieś o 12-tej w nocy.</div>
<br />
25.VII.1916.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Leżałem aż do obiadu. Po tymże wykąpałem się morowo, grałem trochę w
piłkę nożną, później przypatrywałem się graczom w karty, których złapał
porucznik. Ja za nich byłem przedstawiony do raportu. Nie robiłem sobie z
tego nic. [...]</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbSpuSKL8Etf_ZlhNYVul6M8BMEwQDhIOHP_EVwGi_Wddle4D7zj02b89wMI_4Dc_wytvpxEL4UYa9y4kDxz5_NaiZioNiaxV2VU6-GF5RLPmQvU3LxXb8KQIOkHmMUcZciB-Hkwgoh_G8/s1600/frjp_40_33.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="392" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbSpuSKL8Etf_ZlhNYVul6M8BMEwQDhIOHP_EVwGi_Wddle4D7zj02b89wMI_4Dc_wytvpxEL4UYa9y4kDxz5_NaiZioNiaxV2VU6-GF5RLPmQvU3LxXb8KQIOkHmMUcZciB-Hkwgoh_G8/s640/frjp_40_33.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Drużyna piłkarska legionistów w strojach sportowych, Karasin 1916</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
</div>
26.VII.1916.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jedna sekcja robiła cały dzień przy ziemiankach. Ja zaś z resztą
wygrzewałem sie na słońcu. W południe stawałem do raportu, lecz por. nic
mi na to nie powiedział, ja nawet krytykowałem jego rozkaz, że można
grać w karty tylko za stawką 1 halerz. A skąd tu w polu nabrać halerzy?
Po południu znów się rozebrałem i po wygoleniu się, opalałem na słońcu.
Wieczorem grałem na "bosaka" w piłkę nożną, później zaś przypatrywałem
się błazeństwom Voise'go, który przedstawiał pana chorążego z 6-tego
pułku. Otrzymał uznanie nawet od pułkownika, którego również
przedstawił. Noc przespałem wyśmienicie, była bowiem zupełnie spokojna.</div>
<br />
27.VII.1916.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Rano wstałem dosyć późno i ubrawszy się w sportowe spodenki tylko,
wygrzewałem się na słońcu. Od czasu do czasu bawiłem się również w
piłkę. Przyglądałem się również aeroplanowi, który Voise przygotował na
dzisiejszy występ, który odbył się w obecności pułkownika po kolacji.
Salwy śmiechu wywołał swoją mimiką. Ciekawym, kiedy się skończy jego
humor, lub też publiczne występy. Jest za to znany w całym pułku. [...]
Od kilku dni poprawiły się nam fasunki papierosów, z czego wiara
serdecznie jest zadowolona.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Tekst opracowałem na podstawie: Jan Kruk-Śmigla, <em>Za wierną służb ojczyźnie. Dziennik legionisty I Brygady</em>, opr. J. Kirszak, Krosno 2004, zdjęcia ze zbiorów Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku.</div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-80100991072234230672015-06-27T23:59:00.001+02:002015-06-27T23:59:02.074+02:00"Humor" z "zeszytów"<div style="text-align: justify;">
Zarówno humor jak i zeszyt wziąłem w cudzysłów nie przez przypadek. Nie jest to bowiem żaden zeszyt, lecz księga dochodów i rozchodów strzelców lwowskich w latach 1720-1754, no a humor dlatego, bo... Cóż, co tu dodać :) Pokazuję jako przykład zapiski marginalnej z I połowy XVIII wieku, obok widać też ślady wytężonej pracy, jakieś liczenie pod kreską i inne efekty wytężonej pracy umysłu. Nic dziwnego, że pisarzowi się nudziło i postanowił jakoś sobie umilić czas spędzany nad rachunkami.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcYkGm5TMA7EVvXZ_2iGRdTxSkM51n_aMCW0O0fvDZXDZQDe73Hq4CCuhtIbiFpEE62ZYJvk3BKDQpE5awbOODSfVPySWpLUptc-A5sejbzL6fuFegjQqqUdpxM6L6dFqKjAOaIQJtrfkx/s1600/strzelcy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="370" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcYkGm5TMA7EVvXZ_2iGRdTxSkM51n_aMCW0O0fvDZXDZQDe73Hq4CCuhtIbiFpEE62ZYJvk3BKDQpE5awbOODSfVPySWpLUptc-A5sejbzL6fuFegjQqqUdpxM6L6dFqKjAOaIQJtrfkx/s640/strzelcy.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span class="_5yl5" data-reactid=".12x.$mid=11435328246225=24e574cc86626c99116.2:0.0.0.0.0"><span data-reactid=".12x.$mid=11435328246225=24e574cc86626c99116.2:0.0.0.0.0.0">Tzw. Archiwum Bernardyńskie, Lwów, fond 52 opis 2 nr 1053</span></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<i>Strzelam do tarczy, lecz nie wiem czy trafię</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Bo mi kurek nie stoi, i barzo mi kłapie</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Ognia nie daje i prochu nie pali</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Już się wykrzesał, i mało co stali </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i> </i></div>
<div style="text-align: left;">
P. S. We Lwowie nie byłem,<i> </i>była tam za to koleżanka Ela, która dokonała tego odkrycia, cyknęła zdjęcie i była tak miła, że pozwoliła mi wrzucić je na bloga. Dzięki wielkie :)</div>
</div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-50061694431424754832015-06-17T23:56:00.003+02:002015-06-18T00:13:40.076+02:00Niesłychana zbrodnia w Belwederze miejsce mająca w pamiętnym roku 1938 <div style="text-align: justify;">
Rok 1938, Warszawa, Belweder. Duch Marszałka był wyraźnie wyczuwalny w budynku przekształconym już wówczas w muzeum mu poświęcone. Te mury pamiętały niejedno niezwykłe wydarzenie, niejedna wielka postać tu mieszkała. To stąd książę Konstanty umykał przed powstańcami w pewną listopadową noc 1830 r., to tu mieszkał zamordowany w zamachu prezydent Narutowicz. Mieszkał tu też oczywiście i sam Marszałek! <br />
<br />
Jednak makabra, która miała miejsce 18 kwietnia 1938 roku przyćmiewa to wszystko w sposób absolutny. Do tej pory skrzętnie ukrywana, w końcu ujrzy światło dzienne. Opinia publiczna musi wiedzieć, nie można dłużej zatajać Prawdy!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak w każdej dobrej opowieści mamy tu zarówno bohatera, do śledztwa przystąpił Jan Sobkiewicz, przodownik służby śledczej, jak i czarny charakter. Głównym podejrzanym był Franciszek Dostatni, dozorca w Belwederze. Mamy też niewinną ofiarę... Oto wydobyte z czeluści archiwów akta tej bulwersującej sprawy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFpszDOrsuINHW52hrQoPpypNC_Ksm-f4qH74VmkK36tU9WAVAV6YIeORQv67WO-6uxsIz8htI2FXBYrHXMI9M0hHE7pr5P_sCLna5GY6zQdkavXVXMOagu0AA0L0aoU3MTSGleCPUIiTG/s1600/w1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="244" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFpszDOrsuINHW52hrQoPpypNC_Ksm-f4qH74VmkK36tU9WAVAV6YIeORQv67WO-6uxsIz8htI2FXBYrHXMI9M0hHE7pr5P_sCLna5GY6zQdkavXVXMOagu0AA0L0aoU3MTSGleCPUIiTG/s640/w1.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czyż to nie wstrząsające?!? Jako pierwszego w krzyżowy ogień pytań śledczy Sobkiewicz Jan wziął samego oskarżonego, dozorcę Dostatniego. Oto, co ów zeznał.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqx9XxrFZD9tSlPxTY4I448rDGGEBHhDAMSLVkhvZa4yBoFWVk29hfta4sqXgL4a4c7FNUO5gS-rqpREieDlB0ecmer4_65C34gmKoW3gaONf4j-k6JT8-rtRnRXQwFFJvaLIGsnewI3MS/s1600/w2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="505" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqx9XxrFZD9tSlPxTY4I448rDGGEBHhDAMSLVkhvZa4yBoFWVk29hfta4sqXgL4a4c7FNUO5gS-rqpREieDlB0ecmer4_65C34gmKoW3gaONf4j-k6JT8-rtRnRXQwFFJvaLIGsnewI3MS/s640/w2.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A więc czyżby to były tylko niecne pomówienia? Czy ktokolwiek mógł popełnić tak makabryczną zbrodnię na takim uroczym stworzonku? Chyba niemożliwe! Co mówią jednak inni świadkowie?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-66dP-54kJ3l7YAa_10IwJ_0oCLh0fjg8-Dsuae3q75iVfCz_ueeiskGtMA6aR1WGCjnKUHIAIhSaVRdNVAlXspf5K46hsnxPjiC7YJF8pWA_DDH8uZ6pDN0_Gmk9DmYxj6fIefIGbgFr/s1600/w33.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="603" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-66dP-54kJ3l7YAa_10IwJ_0oCLh0fjg8-Dsuae3q75iVfCz_ueeiskGtMA6aR1WGCjnKUHIAIhSaVRdNVAlXspf5K46hsnxPjiC7YJF8pWA_DDH8uZ6pDN0_Gmk9DmYxj6fIefIGbgFr/s640/w33.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z tego zeznania wiele nie wynika, niezbędne są kolejne rozpytywania. Przepytano jeszcze dwóch przechodniów, którzy byli świadkami gorszącej i przykrej sceny, jednak ich świadectwo niewiele wnosiło. Przełom nastąpił dopiero po wyjściu na światło dzienne pewnego drobnego, ale istotnego faktu, na który być może amator nie zwróciłby uwagi, ale nie śledczy Sobkiewicz, był to zbyt doświadczony glina, aby mogło mu tu umknąć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixV1FHWzjKfIGPdFz5XwB6e3oHzHWe-PkmxqCwgqddtJXEIFqpbLFY_Ji6Wti0aJg7yjRpP_rprML2mRzRPD5Sob7k91m_algmbV5OSggeSQHw4sLocNYf78G5Hh1N1ycKHUPMiL4Eaacc/s1600/P5110142.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="274" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixV1FHWzjKfIGPdFz5XwB6e3oHzHWe-PkmxqCwgqddtJXEIFqpbLFY_Ji6Wti0aJg7yjRpP_rprML2mRzRPD5Sob7k91m_algmbV5OSggeSQHw4sLocNYf78G5Hh1N1ycKHUPMiL4Eaacc/s640/P5110142.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Aha! Teraz już się nie wywiniesz, Dostatni! Umysł śledczego Sobkiewicza pracował niczym maszyna rachująca. Sztuka dedukcji opanowana do perfekcji, chłodna kalkulacja, pragnienie rozwiązania tajemniczej sprawy - to wszystko doprowadziło do jej rozwikłania i wskazania winnego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiThKvzd2pV0ilD477KhSxz8MRiyxSQCwxF47OwEJmEewDu_wuSWUpVyddhyphenhyphenAkOuBNzGr3F8prMUKYDe0SD772K_ZX_EZ1icpWFTJwcZzi8O80TRAapyoaoG3vBJvgV8Tc9gRF6P8tyXYMU/s1600/P5110142%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="564" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiThKvzd2pV0ilD477KhSxz8MRiyxSQCwxF47OwEJmEewDu_wuSWUpVyddhyphenhyphenAkOuBNzGr3F8prMUKYDe0SD772K_ZX_EZ1icpWFTJwcZzi8O80TRAapyoaoG3vBJvgV8Tc9gRF6P8tyXYMU/s640/P5110142%25281%2529.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZUDQUe95spi8L4WEiFnC_yr5ghPUI5g1cmx5xvOHKf-8yu9lwfuACxQ9_z14DR6KynGoqk9LWhjbokdPzLenl9LED0QNl8vFkn3Zd5aZo44wqiz0EcdIEDc2XbjZCkOpKR-8UqXFkmNxu/s1600/P5110143.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZUDQUe95spi8L4WEiFnC_yr5ghPUI5g1cmx5xvOHKf-8yu9lwfuACxQ9_z14DR6KynGoqk9LWhjbokdPzLenl9LED0QNl8vFkn3Zd5aZo44wqiz0EcdIEDc2XbjZCkOpKR-8UqXFkmNxu/s640/P5110143.JPG" width="558" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I oto po raz kolejny zło zostało pokonane! Obywatele Warszawy mogą czuć się bezpieczniejsi i beztrosko przyłożyć głowy do poduszek oddając się objęciem Morfeusza, gdyż oto czuwa nad nimi stróż prawa i sprawiedliwości, przodownik służby śledczej, skromny lecz nieugięty, Sobkiewicz. Belweder zaś stoi dalej i jego mury, a raczej dach, pamięta tą straszną zbrodnię. Aż dojdzie do następnej...<br />
<br />
P.S. Za pokazanie mi tych dokumentów chciałbym podziękować Szanownemu Koledze Romanowi, który wyszperał je w AAN (dokładniej w archiwum Muzeum Belwederskiego, sygn. 8). Sam bym tam pewnie nigdy nie trafił, więc zasługa Szanownego Kolegi jest wiekopomna, tylko dzięki niemu mogliśmy poznać tą mrożącą krew w żyłach historię. Swoją drogą - czy wiewiórka operację wyrywania ogona przeżyła, nie wiadomo - pewnie nie :(</div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-24767334195380746682015-06-01T21:05:00.001+02:002015-06-01T21:05:16.261+02:00Losy dziecka w czasie Wielkiej WojnyNo cóż, pusto tu było dosyć długo. Z jednej strony to efekt nawału
pracy, z drugiej urlopu. Nie wiem, czy w najbliższym czasie będę miał
dużo wolnego czasu, ale postaram się jednak zapewnić trochę więcej
contentu. Na dobry początek mój artykuł z okazji Dnia Dziecka. Niezbyt
optymistyczny, bowiem omawiający losy dzieci w czasie I wojny światowej,
ale mam nadzieję że interesujący.<br />
<br />
<a href="http://mjp.najlepszemedia.pl/losy-dziecka-w-czasie-wielkiej-wojny">http://mjp.najlepszemedia.pl/losy-dziecka-w-czasie-wielkiej-wojny</a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdUGExkls3IatSAf85cC8_ngagV2Nq6Q2jynLyVXZeRV4OA_iYLtgoLPwuK5AwvgDeyyzjd6gYvLfrp8BL1dTdj0dkwpsj7zIOp5suzEOZWbPMb-54Y-TXdC6tPdY457pSKToEANMGlFM6/s1600/mjp_1848_1_0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="242" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdUGExkls3IatSAf85cC8_ngagV2Nq6Q2jynLyVXZeRV4OA_iYLtgoLPwuK5AwvgDeyyzjd6gYvLfrp8BL1dTdj0dkwpsj7zIOp5suzEOZWbPMb-54Y-TXdC6tPdY457pSKToEANMGlFM6/s400/mjp_1848_1_0.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<h2>
<br /></h2>
<br />756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-88962546082181642062015-04-26T22:36:00.004+02:002015-04-27T01:18:32.509+02:00O tym, co Minio Tereni w listach rysował<div style="text-align: justify;">
Czytanie cudzych listów to bez wątpienia brzydki obyczaj, a umieszczanie ich na dodatek w Internecie to już zachowanie skandaliczne, ale co mi tam, zrobię to (zresztą nie po raz pierwszy i pewnie nie po raz ostatni). Na swoje usprawiedliwienie napiszę tylko, że zarówno jego autor, jak i adresatka już od dawna nie żyją, a poza tym nie można dłużej kryć w otchłaniach Archiwum Głównego Akt Dawnych plastycznego talentu twórcy listu. Mamy oto korespondencję Minia do Tereni, rzecz napisana gdzieś w II połowie XIX wieku. Nie był to jednak byle jaki Minio, ani byle jaka Terenia, tylko Michał Radziwiłł i jego siostra Teresa, z nieborowskiej gałęzi rodu. Tak, z tego Nieborowa, do którego jeździ się w podstawówce na wycieczki szkolne i podziwia w pakiecie z Arkadią.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Mniejsza o większość, zapraszam do lektury, a przede wszystkim do podziwiania rysunków Minia.<br />
<br />
"wiem tylko, że poniedziałek<br />
wczoraj była rocznica koronacji cesarza<br />
data drugiej części mego listu<br />
<br />
Kochana Tereniu,<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wybaczy mi Tenia, że na takim papierze do niej piszę, zabrakło mi listowego, ale nic Tenia na tem nie przegra, bo tylko więcej miejsca dla gadatliwych Korespondentów. Niedawno się dowiedziałem o historyjce, którą tu zaraz opiszę, dzieląc z Tenią, co mam najlepszego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Była sobie gdzieś pobożna zakonnica, żyła naturalnie w klasztorze, między innemi siostrami, a miała sobie powierzone klucze do pewnej szafki na korytarzu, gdzie się zamykała oliwa do lamp i butelka wina od uroczystości. Siostra ta, nazwijmy ją Teresą, lubiła łyknąć kiedy niekiedy, bała się suchot, a w jej wyobraźni wino było jedyny lekarstwem do podtrzymywania upadających sił; przeto, gdy inne siostry oczy wlepione w brewiarzach, chodziły modląc się w sieni, ta nie odchodziła od szafki, wreszcie upatrzyła chwilę, siostry na nią nie patrzały, tylko słyszeć mogły. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitYn9BqH6gXy3c6dH__Xx5c4EtSLqBBIO-CsHD_y2PN0QBx9Rff6m2T9IktqhOKkxVA1Ommr-5FHAOYZ2BB_8adlETkQrIMip7MDn3nK9-KA2lQp3HN20fXgqzpveqCH8odQnCUwBbN-Xp/s1600/01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitYn9BqH6gXy3c6dH__Xx5c4EtSLqBBIO-CsHD_y2PN0QBx9Rff6m2T9IktqhOKkxVA1Ommr-5FHAOYZ2BB_8adlETkQrIMip7MDn3nK9-KA2lQp3HN20fXgqzpveqCH8odQnCUwBbN-Xp/s1600/01.jpg" height="400" width="310" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Archiwum Radziwiłłów z Nieborowa - akta
dawniejsze sygn. 70, str. 406 - 407</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Otwiera więc szafkę i głośno modli się się: "otwórz się furto niebieska" niby jakiś werset z brewiarza czyta; otworzyła się się furtka, dależ do butelki, więc podnosząc oczy do nieba, z głębokiem westchnieniem i każde słowa wymawiając "Panie! Ty, co nas bez miary obsypujesz twei dary", pfi, pfi, pfi... </div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgASmiHw4Dw76IHjDbxxguPymi1SCJLHn93VQ6i8G-BEp-47qKpyeZ3WFjGP9ImQqpzJgp6tMip6N2qaPkA5hAH17SeWvO_uub14dqM7aMRJjo2xKss0HFw-4F1ZxoVgLI0CClZzkCTU855/s1600/02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgASmiHw4Dw76IHjDbxxguPymi1SCJLHn93VQ6i8G-BEp-47qKpyeZ3WFjGP9ImQqpzJgp6tMip6N2qaPkA5hAH17SeWvO_uub14dqM7aMRJjo2xKss0HFw-4F1ZxoVgLI0CClZzkCTU855/s1600/02.jpg" height="400" width="300" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Archiwum Radziwiłłów z Nieborowa - akta
dawniejsze sygn. 70, str. 406 - 407</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
A siostry nic się nie domyślają, ale jakże później zrobić, gdy trzeba będzie pić, tu lęk, nachyla jednak butelkę i mówi z nabożeństwem: "Panie, przez twój... ból, ból, ból, ból, ból, ból, ból" pije.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN0mmdWn5tBunGFdL1W9iumxK_qcubnF3mqZ87EfAdSmUzl5Z5i8570BhO4HsfRlX5oDOX8cjuqzomn91j0yrwzL2N8Ie523QI3lpHAN3CHW9KcVm8mLz3pXa2CT60tEKVrbAj1iVOKpFZ/s1600/03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN0mmdWn5tBunGFdL1W9iumxK_qcubnF3mqZ87EfAdSmUzl5Z5i8570BhO4HsfRlX5oDOX8cjuqzomn91j0yrwzL2N8Ie523QI3lpHAN3CHW9KcVm8mLz3pXa2CT60tEKVrbAj1iVOKpFZ/s1600/03.jpg" height="400" width="280" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Archiwum Radziwiłłów z Nieborowa - akta
dawniejsze sygn. 70, str. 406 - 407</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Ale nieboraczka tak się upija, że wkrótce czując pewien zawrót głowy, pada, a padając ma czas te słowa wymówić: "Boże, pomóż znieść ciężary naszych grzechów i przywary". </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqxjpAReD_jPvtEZNtinebLMfQFdIa36W5E98KPqRveTlIgnMlX9HWIaWINfX75nqxc1dmCxgwbgdouWRCLGhrkM_hQa05otF7iBiZebYNUX5fbGvM2bd8CHVE7-FqPxdwhcvES_llxeLm/s1600/04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqxjpAReD_jPvtEZNtinebLMfQFdIa36W5E98KPqRveTlIgnMlX9HWIaWINfX75nqxc1dmCxgwbgdouWRCLGhrkM_hQa05otF7iBiZebYNUX5fbGvM2bd8CHVE7-FqPxdwhcvES_llxeLm/s1600/04.jpg" height="363" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Archiwum Radziwiłłów z Nieborowa - akta
dawniejsze sygn. 70, str. 406 - 407</td></tr>
</tbody></table>
Oto jest owa historyja ułożona zapewne dla zbudowania młodzieży polskiej, a którą i ja w tymże celu opisuję.".<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ok, żartobliwość tej historyjki jest może nieco wątpliwa, suchar jak się patrzy, ale nie da się odmówić Miniowi talentu do rysowania karykatur. Kreska jest całkiem sprawna, można tu mówić chyba nawet o czymś w rodzaju proto-komiksu! Co by się zresztą zgadzało, bo w tym okresie w gazetach pojawiały się już tego typu wytwory.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dla ciekawskich, list w całości wygląda tak:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAa_ktjhDxw0HNnEBmnD7T54VMow80vkeicSwgeQr_FYoYc4Y9ef1AqUzXcg2ggl2NRtzuwvhpfFZZFU9rXRDRZgVrY_kw73l42rjR4GLmdQbxpPlSsS0oPlQ8-NuWvlG_iMN33Vg9awri/s1600/P1110243.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAa_ktjhDxw0HNnEBmnD7T54VMow80vkeicSwgeQr_FYoYc4Y9ef1AqUzXcg2ggl2NRtzuwvhpfFZZFU9rXRDRZgVrY_kw73l42rjR4GLmdQbxpPlSsS0oPlQ8-NuWvlG_iMN33Vg9awri/s1600/P1110243.JPG" height="320" width="259" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiB3nxuJII8YOH49ECo5smD0AEM5Jzw4oK2DgaXRekX6ssQWgOW8QfqRHbJr3r13PZthUynpSnKoZa_WVC-9AgqQjlOyUZ9t8Zm4_F0T_1weVUriL4KHu7nIurZbprPpAa6hYu6to0AauAN/s1600/P1110245.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiB3nxuJII8YOH49ECo5smD0AEM5Jzw4oK2DgaXRekX6ssQWgOW8QfqRHbJr3r13PZthUynpSnKoZa_WVC-9AgqQjlOyUZ9t8Zm4_F0T_1weVUriL4KHu7nIurZbprPpAa6hYu6to0AauAN/s1600/P1110245.JPG" height="320" width="250" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
P.S. Nigdy bym pewnie na ten liścik sam nie trafił, znalazła mi go moja Przewspaniała Koleżanka Edyta, za co w tym miejscu składam trzykrotny pokłon i dygnięcie, w podziękowaniu :)</div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-40451021769875792982015-04-12T19:41:00.001+02:002015-04-12T19:41:16.489+02:00Jak z bicza strzelił<div style="text-align: justify;">
Muszę się przyznać, iż ostatni rok minął mi tak szybko, że dopiero dzisiaj zorientowałem się i uświadomiłem sobie jedno: Panoptikum ma równo dwa lata. Zakładając tego bloga ruszałem w nieznane, nie miałem pojęcia ile będę się nim zajmował, czy wystarczy mi chęci, czy w ogóle ktokolwiek się tym, co tu robię, zainteresuje. Gdy zaczynałem chciałem po prostu gdzieś gromadzić skany interesujących według mnie dokumentów, dać możliwość osobom nie mającym do nich dostępu zapoznania się z nimi. Od tego czasu wiele się zmieniło: nie pracuję już w Archiwum Głównym Akt Dawnych, zdążyłem zresztą w tym czasie zmienić zajęcie kilka razy. Każde te kolejne doświadczenie zawodowe i naukowe jest też mniej lub bardziej widoczne i na Panoptikum. Z perspektywy czasu wydaje mi się to dobre - treści są bardziej różnorodne, a zatem chyba i ciekawsze dla Czytelników, zaś ja sam zostałem zmuszony pogłębić wiedzę na polach, o których jeszcze całkiem niedawno nie miałem zielonego pojęcia.<br /><br />Ale dość taniego sentymentalizmu i lania wody, zamiast tego coś obiecam ;) Otóż w bliższym lub dalszym czasie pojawi się kilka nowych tekstów. I tym optymistycznym akcentem kończę i pozdrawiam!<br /> </div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-36569900191767235572015-04-08T09:59:00.001+02:002015-04-08T09:59:09.776+02:00Święta, święta, i po świętach<div style="text-align: justify;">
Skoro są święta (ok, już nie, ale były), to grzechem by było czegoś nie napisać na ten temat.
Tak się szczęśliwie składa, że swoim czasie Oskar Kolberg złaził spory
kawałek Polski i zapisywał jak wyglądały lokalne zwyczaje, także
wielkanocne. Niektóre przetrwały do dziś w bardzo podobnej formie, inne
znacznie się przekształciły, jeszcze inne przepadły całkowicie.
Przypomnijmy sobie na przykład taki oto wielkopolski zwyczaj
wielkopiątkowy. Bądźmy tradycjonalistami, przywróćmy go!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibPQuxhPDFlnOMm6Bf_UNf5b3SicmyNeYl4gvM4RE5pJ0bNY71ZPY09DOeVuzTQjGZqpU_NRGHo0v7bzzKc53Kp6OLz18G7o2e04GZhqC-wvvoHdvPi4fV_bh1L-72ZK4vb4-VyvjF1AbY/s1600/01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibPQuxhPDFlnOMm6Bf_UNf5b3SicmyNeYl4gvM4RE5pJ0bNY71ZPY09DOeVuzTQjGZqpU_NRGHo0v7bzzKc53Kp6OLz18G7o2e04GZhqC-wvvoHdvPi4fV_bh1L-72ZK4vb4-VyvjF1AbY/s1600/01.jpg" height="224" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli ktoś myśli, że dyngus polega na tym, żeby oblać wodą z wiadra
jakąś babcię gramolącą się z autobusu, to się myli. Pierwotnie był to o
wiele bardziej skomplikowany zwyczaj, a jednak miał swoje zalety, na
przykład można było się napić z tej okazji wódki. Jak podaje Kolberg,
około 1860 r., Wielkopolska.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2ru9ahqrHYJ3QowjVVsYlitNlhrD8LPVZH6kSH12Iv0Y55ueVqI34UcxFl_eCjBOrN-LOGpSD9wIxYiHOmCviI_u4_ipmcS-4g3xEv-jg961EW6fxvvVBotVxujzkGMHyt7vPiOaPi0_q/s1600/02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2ru9ahqrHYJ3QowjVVsYlitNlhrD8LPVZH6kSH12Iv0Y55ueVqI34UcxFl_eCjBOrN-LOGpSD9wIxYiHOmCviI_u4_ipmcS-4g3xEv-jg961EW6fxvvVBotVxujzkGMHyt7vPiOaPi0_q/s1600/02.jpg" height="313" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="_5pbx userContent" data-ft="{"tn":"K"}" style="text-align: justify;">
Zostawiając
już Kolberga, ale nie temat świąt, proponuję odrobinę folkloru
miejskiego z Warszawy lat 30. XX wieku. Zwyczajem, do którego nawiązuje
ta humoreska z gazety "Dzień Dobry" (1931 r.) i zdjęcie (1933 r.), jest
strzelanie na wiwat z okazji Zmartwychwstania Pańskiego. Pierwsze
wzmianki o nim pochodzą jeszcze z XVIII w. W okresie międzywojennym do
konstruowania petard używano chloranu potasu nazywanego potocznie
"kaliflorkiem", albo "kaniflorkiem". Kupowano go w aptekach, gdyż w
normalnych okolicznościach służył jako środek przeciwbólowy. Po
wymieszaniu choćby z siarką albo magnezem dawał efekty piorunujące!
Wystarczyło podłożyć taki ładunek na tory (tak jak robią to chłopcy z
Solca na zdjęciu) i poczekać aż przejedzie po nim tramwaj. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6mzr_D2YrzgFFN2RjvUyJHfih1lrw_fogQk7-GPUC_Y5XOHMPrI1Q-UcORE4IsxaVKUM0H_0_kWs7VQHywrf4cwuN9UmXfRpNSjUEaRMsRbMRRIaBndbmsiPCv1Yz0IZGtUscZvuCb6Au/s1600/03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6mzr_D2YrzgFFN2RjvUyJHfih1lrw_fogQk7-GPUC_Y5XOHMPrI1Q-UcORE4IsxaVKUM0H_0_kWs7VQHywrf4cwuN9UmXfRpNSjUEaRMsRbMRRIaBndbmsiPCv1Yz0IZGtUscZvuCb6Au/s1600/03.jpg" height="640" width="550" /></a></div>
<br />
<br />
Źródło zdjęć: NAC, polona.pl</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-5887848584652624692015-04-03T13:21:00.002+02:002015-04-03T13:21:59.892+02:00Professor Bekker - człowiek, którego przedstawienie oglądałbymSerio, to jest coś, co bym chciał zobaczyć. I to nawet nie ze względu na personel damski (w każdym razie nie tylko!). <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyGlAWkRpJjfHMTOxXvv1YabORcmsqUTl-ka9HFY3K6BeCN0621Z8hkhXXtdQjbYMELK7mPGXmCG47hPrN1osAQ9CfM6KaNxGVtJkO6YUPrQjyeh-ys57bcI53mi4-_tk-kgHLraButqw-/s1600/teatr+w+ogrodzie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyGlAWkRpJjfHMTOxXvv1YabORcmsqUTl-ka9HFY3K6BeCN0621Z8hkhXXtdQjbYMELK7mPGXmCG47hPrN1osAQ9CfM6KaNxGVtJkO6YUPrQjyeh-ys57bcI53mi4-_tk-kgHLraButqw-/s1600/teatr+w+ogrodzie.jpg" height="452" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/plain-content?id=2450</td></tr>
</tbody></table>
Reklama zamieszczona w czasopiśmie "Echo Muzyczne Teatralne i Artystyczne" z 1891 r.756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-26001126835078387122015-03-25T21:31:00.002+01:002015-03-25T21:32:56.439+01:00Kurka niewodna, lecz zielononóżka<div style="text-align: justify;">
Postanowiłem zaprząc Panoptikum do
propagandy patriotyzmu kurzanego. Otóż polecam jajka od kur zielononóżek
- mają ponoć mniej cholesterolu niż inne, poza tym nie pochodzą z
koszmarnego chowu klatkowego, gdyż nie jest to rasa drobiu nadająca się
do tego typu bestialskich eksperymentów. Ponadto są to nasze rodowite,
patriotyczne polskie kury! Wyhodowane przez najlepszych polskich
hodowców przed ponad stu laty zielononóżki są też po prostu ładne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Ich
wyższość zarówno nad wydelikaconymi kurami zagranicznymi oraz
niedożywionymi kurami polskimi nie tak szlachetnych odmian wykazuje też niniejsza ulotka z lat 20.
XX wieku.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbEZ9ugKjReNgeagXTXgCVnPGTBqBShLyZw9_UmPhsdDBYib7-F16YuK4CHuDDjBmVm3pylC0VeJvERc1hXv_1I8a11O0ayfnMKqTxO-wm0KeNP-Nj_yvhzwBWl95QWfTWy2uTdSbT4csy/s1600/0027.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbEZ9ugKjReNgeagXTXgCVnPGTBqBShLyZw9_UmPhsdDBYib7-F16YuK4CHuDDjBmVm3pylC0VeJvERc1hXv_1I8a11O0ayfnMKqTxO-wm0KeNP-Nj_yvhzwBWl95QWfTWy2uTdSbT4csy/s1600/0027.jpg" height="640" width="496" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">http://polona.pl/item/25194213/0/</td></tr>
</tbody></table>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-13557395555468346502015-03-07T12:05:00.001+01:002015-03-07T12:16:57.297+01:00Jak miło spędzić niedzielęNiewielkie miasteczko gdzieś w Rzeczpospolitej, spokojne niedzielne popołudnie, rok 1750...<br />
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
"Będąc w niedzielę
u pana Nowogrodzkiego na piwie grałem w karty przy jednym stole w
kompanii z Karaskiem, Antonim
Lisikiewiczem i z Niemcem, którego nie znam. Przy drugim stole grali także w karty Marcin
Krulikiewicz, Bartłomiej Brudzek, Szlawka młody i Mikołaj Byski,
gdzie skłóciwszy się z kart
grania Brudzek ze Szlawką, dał Szlawka Brudzkowi w gębę. W tym Krulikiewicz mówił do
Szlawki: </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
- Nie bądźże przecie tak prędkiej ręki!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Za którym słowem Szlawka młody mówiąc
do Krulikiewicza: </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
- Albo i ty chcesz?! </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
I uderzył go w gębę. Antoni
także Lisikiewicz wyszedłszy
od naszej kompanii dał Krulikiewiczowi pięścią między oczy, i pochwycił go za włosy
za stołem. Po tym ja skoczyłem do Antoniego Lisikiewicza
perswadując mu, aby dał pokój i
nie wdawał się, ponieważ on z nimi w karty nie grał, za temi
słowy wyszedł Antonii
Lisikiewicz na szrodek izby. Któremu mówił Krulikiewicz: </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
- Coś ty
miał do mnie, żeś mnie uderzył
pięścią między oczy? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
I wziąwszy dzbanek rzucił nim
Lisikiewicza, tak że go ranił w czoło.
W tym przyszła matka Krulikiewicza i mówiła synowi te słowa: </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
- Ej synu, co to robisz!
Wszakeś się ty dawno nie bił? Pójdź tu stąd!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEQi6kiBLRWlj3bgV9nBp-ZmPKkMf2ZKCLojBvlyjuEyHWgQWp6iww4XwHPn3DJ4eA4wNtx9OEjBtdDFyyuHBgFC3OYgW-b95LNzfF4EMooQ1qduq-eG7zAx-fIKQNmo9zMlsiYm9ZPtQW/s1600/brawl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEQi6kiBLRWlj3bgV9nBp-ZmPKkMf2ZKCLojBvlyjuEyHWgQWp6iww4XwHPn3DJ4eA4wNtx9OEjBtdDFyyuHBgFC3OYgW-b95LNzfF4EMooQ1qduq-eG7zAx-fIKQNmo9zMlsiYm9ZPtQW/s1600/brawl.jpg" height="452" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jan Brueghel (starszy), <i>Bójka chłopska</i>, ok. 1610 r. (źródło: http://www.olmuart.cz/en/collections/paintings--44/brueghel-sr-jan--257/#)</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
I wzięła go pod
ramię, do której Marcin Szlawka
przyskoczywszy uderzył ją w gębę, i wziąwszy ją za głowę
uderzył o ławę, aż jej czapka z
głowy spadła, wołając na nią: </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
- Ty kurwo niepoczciwa! </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Ona mu odpowiedziała: </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
- Toś ty
jest skurwysyn, kiedym ja kurwa! </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Na które słowa przyszedł pan Nowogrodzki, gospodarz, i
mówił: </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
- Kto to jest niepoczciwy? To jest moja siostra, nie kurwa! </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
A w tym właśnie
czasie młody Szlawka wyłamawszy z ławy nogę uderzył dwa razy w rękę Krulikiewicza, co
spostrzegłszy pan gospodarz dał mu w gębę, za którym uderzeniem skoczywszy Marcin Szlawka
uderzył trzy razy pana Nowogrodzkiego w gębę. Po którym pan Nowogrodzki mówił: </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
- A
cóż to to? To mnie jeszcze, gospodarza, bijecie?! Dajcie czym
prędzej znać do pana burmistrza.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Gdzie przyszedłszy pan burmistrz z Pruszewskim, z Tomaszem Krawcem i Kościńskim nie
zastali żadnego z tych co się bili, tylko Marcina Szlawkę,
którego chcieli wziąć na ratusz, lecz
im mówił:</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
- Mnie brać nie możecie, bom ja jest kościelny sługa. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Pan burmistrz mu
odpowiedział: </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
- Ponieważeś jest kościelny sługa, toś jest
nieuciczny [nie uciekający?]. Stawisz się jutro do sądu. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
I
zaraz odszedł pan burmistrz."</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Niniejsze zeznanie naocznego świadka uzupełnia obdukcja Krulikiewicza.<br />
</div>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
"Ręka
prawa stłuczona do kości i napuchła od Szlawki młodego nogą od
ławy. Item obadwa oczy podbite
i bardzo podsinione od Antoniego Lisikiewicza w dzień niedzielny u pana Nowogrodzkiego
na piwie". </div>
<div align="JUSTIFY" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div align="JUSTIFY" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJzOHmry1VgPjR0jzXwCmvMeRNoD9Fb1qJX2ljrQWqi072CvSyzcV2LdW9rgDXpqx-7qFExaj5Qtuez9pzaMYKyHGllhP9yvAb8auFsbdSK82mNr72gwYNbqZ9FecYxcaXzYV85iSAa0gu/s1600/greatcrossing.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJzOHmry1VgPjR0jzXwCmvMeRNoD9Fb1qJX2ljrQWqi072CvSyzcV2LdW9rgDXpqx-7qFExaj5Qtuez9pzaMYKyHGllhP9yvAb8auFsbdSK82mNr72gwYNbqZ9FecYxcaXzYV85iSAa0gu/s1600/greatcrossing.jpg" height="400" width="640" /></a></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Cytaty pochodzą z "Księgi wójtowsko - radzieckiej Grodziska Wielkopolskiego 1746 - 1756" (Zakład Narodowy im. Ossolińskich, sygn. <span class="attributeJustify"><span class="attribute" style="margin: 0;"><a href="https://www.blogger.com/null">1515/II).</a></span></span></div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-50139015450136946892015-03-05T10:25:00.001+01:002015-03-06T21:15:08.959+01:00Żona zbiegła. Albo i nie zbiegła.<div style="text-align: justify;">
"Gazeta Warszawska" to jeden z najstarszych polskich dzienników, ukazywała się bez większych przerw od 1774 aż do... 1939 roku. Różne miała losy, różne profile, ale w gruncie rzeczy to nie ona sama mnie zainteresowała, lecz pewna drobna historia, o której można było przeczytać na jej łamach na początku 1795 roku. W dziale "Doniesienia" zawierającym listy do redakcji i ogłoszenia władz miejskich Warszawy 3 marca czytamy taki oto apel:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Zofia Nowakowna Kęcla żona, z Warszawy zbiegła, zapozwana jest do sądu konsystorskiego warszawskiego. Przeto obwieszcza się, aby w tymże sądzie na terminie stawała, ktoby zaś o niej wiedział, aby tamże doniósł. Tenże mąż doprasza się."</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-ycLJ5Mb0YAtyMFA8uSCv6sfzX2p4uQJUXZFZFO1itZYFUUoLaz0tgoulEiIvtnfS-taRBswNlbMZYUdXp_FN-xv7_mHrrzRltINjO8DQ0z_PYuDjSY54yBJQ0BbD9ORP8ElchK1YChnJ/s1600/01+%C5%BCona.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-ycLJ5Mb0YAtyMFA8uSCv6sfzX2p4uQJUXZFZFO1itZYFUUoLaz0tgoulEiIvtnfS-taRBswNlbMZYUdXp_FN-xv7_mHrrzRltINjO8DQ0z_PYuDjSY54yBJQ0BbD9ORP8ElchK1YChnJ/s1600/01+%C5%BCona.jpg" height="42" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">http://polona.pl/item/9032762/9/</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Co za wredny babsztyl, prawda? Pewnie tak byśmy o niej myśleli po wsze czasy, jednak ta historia ma ciąg dalszy. W tym samym dziale tej samej gazety, tylko z 14 marca, swoją wersję wydarzeń podała rzeczona Zofia:<br />
<br />
"Gdy w Gazecie dnia 3go marca roku bieżącego przez sł[awetnego] Tomasza Kintzla, rzeźnika warszawskiego, o żonie swojej za udaniem tegoż męża swego podana do procesu, jakoby była zbiegła jest podana, przeto taż szl[achetna] Zofia z Nowaków Tomasza Kintzla żona oświadcza całej publiczności, iż ani zbiegła od męża swego, krzywdy żadnej nie uczyniła onemu, i owszem, z wiadomością męża, sł[awnego] Tomasza Kintzla jak mu jest wiadomo, z ojcem swoiem do domu wyjechała, i zawsze w sądzie, i każdego czasu dla zniesienia tej plamy i dochodzenia tej nierzetelności swemu małżonkowi stawić się oświadcza. Dnia 12 marca 1795."</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihpxLcp-h8DTvncG8OvCQLXgmjFTNhZeS_MPQoz2zDBuvGiDTxGBbSFjW49tKooNehgxGA5DPy8TmBZCqZGYhi_5DBfAgfNWWKZ9f2-FVX2AAGE0Ky3UlMVJq03Vvc1vxmHfgoDOayYqqO/s1600/02+%C5%BCona.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihpxLcp-h8DTvncG8OvCQLXgmjFTNhZeS_MPQoz2zDBuvGiDTxGBbSFjW49tKooNehgxGA5DPy8TmBZCqZGYhi_5DBfAgfNWWKZ9f2-FVX2AAGE0Ky3UlMVJq03Vvc1vxmHfgoDOayYqqO/s1600/02+%C5%BCona.jpg" height="84" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">http://polona.pl/item/9032765/11/</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mam pojęcia, kto tu skłamał, może zresztą nikt, i obie strony były święcie przekonane o swojej racji? Tego z "Gazety Warszawskiej" się już nie można dowiedzieć. Biorąc zresztą pod uwagę, że oboje poszli w zaparte, to nawet gdybyśmy żyli w Warszawie w 1795 roku nie moglibyśmy dociec prawdy. </div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-8719097973084432492015-03-03T10:36:00.000+01:002015-03-03T10:36:09.503+01:00Moda. Moda nigdy się nie zmienia<div class="_5pbx userContent" data-ft="{"tn":"K"}">
Od tylu lat się powtarza, a w galeriach handlowych ciągle tłumy.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRrNnW0kGyohplOY2gere04yD1FbOXPi18EkDMZ-2U4bXMaoCBqq4FcfEKYCVD3ollPk9xUyad-irIZAj-p0B1DQ2vVpjIzdbNDJgSkDEHyWWyLrdccraBe3G6K4iDy-9lYLuP-KK_CBF2/s1600/00015.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRrNnW0kGyohplOY2gere04yD1FbOXPi18EkDMZ-2U4bXMaoCBqq4FcfEKYCVD3ollPk9xUyad-irIZAj-p0B1DQ2vVpjIzdbNDJgSkDEHyWWyLrdccraBe3G6K4iDy-9lYLuP-KK_CBF2/s1600/00015.jpg" height="625" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Źródło: "Mody jesienne i zimowe 1912-1913", "Szyk! czyli sztuka
ubierania się gustownie : (poradnik dla kobiet)" (1890), polona.pl</div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-61613134930196168202015-01-11T22:07:00.000+01:002015-01-12T07:01:06.209+01:00Dawno tu nie było żadnego mema...<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnKZtrTTtr_EAvyaeLaIm6gRGYMV9j8_RYwc0pjPCPIyvB654hCh11Ig6mPNkik_vLtZRGz-NmRp_QOGfVhWhGqPhRGSrrds-GoXVrJXSTtqaH9UDyV7ZtnCawkztvrekuelIRucf_YdBC/s1600/frenchgurl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnKZtrTTtr_EAvyaeLaIm6gRGYMV9j8_RYwc0pjPCPIyvB654hCh11Ig6mPNkik_vLtZRGz-NmRp_QOGfVhWhGqPhRGSrrds-GoXVrJXSTtqaH9UDyV7ZtnCawkztvrekuelIRucf_YdBC/s1600/frenchgurl.jpg" height="492" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">No to już jest.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<br />756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2273068006366368687.post-74920133565150761202015-01-11T21:49:00.000+01:002015-01-11T21:49:01.972+01:00Lipa saska<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6Ro6nmrK-DunafULH09uhufh3O_Ci0Z0dthAerh8eliSab0zvSXQnHZDG29pR_oWF8GurF3SWZaFLDHOYsHsYUDAWEw8wjWLIkeiAmldX4vT1imglFfH9V8ZLVd0mfvjHaOEdfcumudFD/s1600/lipa.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6Ro6nmrK-DunafULH09uhufh3O_Ci0Z0dthAerh8eliSab0zvSXQnHZDG29pR_oWF8GurF3SWZaFLDHOYsHsYUDAWEw8wjWLIkeiAmldX4vT1imglFfH9V8ZLVd0mfvjHaOEdfcumudFD/s1600/lipa.png" height="640" width="379" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span class="identifier">AGAD, Zbiór tablic genealogicznych Oddziału III, sygn. 1</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<span class="userContent"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="userContent"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="userContent">Trzeba przyznać, że te drzewo genealogiczne robi naprawdę duże wrażenie. Szkoda tylko, że to... lipa. <br /> <br />
Heinrich von Bruhl był najważniejszą postacią na dworze saskim za
Fryderyka Augusta I i Fryderyka Augusta II (u nas bardziej znanych jak<span class="text_exposed_show">o
August II Mocny i August III Sas). Było to dla jego ambicji za mało,
chciał też odgrywać pierwszoplanowe role w Rzeczpospolitej. Jednak bez
więzów krwi z jakimś polskim szlacheckim rodem nie było to możliwe.
Ponieważ dla chcącego (i zamożnego i wpływowego) nic nie jest
niemożliwe, więc Bruhl łatwo udowodnił Trybunałowi Koronnemu w 1748
roku, że był powiązany rodzinnie z wygasłym szlacheckim rodem Ocieskich.
Nie miało to nic wspólnego z rzeczywistością, jednak fikcja została
zatwierdzona i uznana za wersję oficjalną. Niniejsze drzewo
genealogiczne było tylko kolejnym rzekomym na to dowodem, elementem
kampanii propagandowej Bruhla.<br /><br />A tu to samo w lepszej rozdzielczości:<br /><br />https://commons.wikimedia.org/wiki/File:AGAD_Wykres_potomkow_w_ukladzie_poziomym_Henryka_Bruhla,_pierwszego_ministra_Saksonii.png</span></span></div>
756http://www.blogger.com/profile/10843178276271354897noreply@blogger.com0